Szymon Marciniak oraz jego asystenci Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki zostali wyznaczeni przez UEFA do prowadzenia półfinałowego rewanżu w Lidze Mistrzów pomiędzy Manchesterem City a Realem Madryt. Arbitrami VAR zostali z kolei Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski. Polacy stanęli przed trudnym zadaniem, ale pokazali, dlaczego są najlepsi w swoim fachu.
Piłkarze Manchesteru City już od pierwszych minut narzucili zabójcze tempo i Szymon Marciniak musiał interweniować po kłótniach Erlinga Haalanda. Norweg domagał się faulu na Bernardo Silvie, którego zatrzymywali Eduardo Camavinga i Eder Militao, ale Polak szybko pokazał mu, kto rządzi na boisku. W kolejnych minutach nie było zbyt wielu kontrowersji, chociaż Silva mógł obejrzeć żółtą kartkę po dwóch, niegroźnych faulach.
Następnie portugalski skrzydłowy zdobył dwa gole - w 23. i 37. minucie gry. Przy oby bramkach nie było żadnych wątpliwości i z pewnością były zdobyte w prawidłowy sposób. Pierwsza połowa zakończyła się bez spięć i bez żółtych kartek.
W drugiej części meczu Marciniak miał więcej pracy. Już w 50. minucie pokazał żółtą kartkę Rubenowi Diasowi za faul na Viniciusie, a pięć minut później upomnienie otrzymał Dani Carvajal za faul na Jacku Grealishu. W 62. minucie znów faulowany był Vinicius, a kartkę obejrzał Ilkay Guendogan. Kwadrans przed końcem gry protestował Camavinga i również on został napomniany. Minutę później bramkę strzelił Manuel Akanji i po konsultacji z sędziami VAR Marciniak uznał, że nie było spalonego i zaliczył trafienie. W doliczonym czasie gry ostatnią kartkę oglądał Grealish, a prawidłowego gola zdobył Julian Alvarez.
W trakcie intensywnej pracy w drugiej części meczu Szymon Marciniak pokazał autorytet i niemal wzorową pracę. "Polak nie miał większych problemów, mimo że był w półfinale Ligi Mistrzów. Marciniak - dobrze" - wskazali dziennikarze Onefootball. Sędzia otrzymał znacznie więcej pochwał od 90min.de.
"Trzeba też oddać hołd sędziemu: Szymon Marciniak po raz kolejny pokazał, że jest obecnie najlepszym sędzią na świecie!" - czytamy we wpisie niemieckiego portalu.
Dla Szymona Marciniaka był to już siódmy mecz w tej edycji Ligi Mistrzów. Polak łącznie poprowadził już 42 starcia w elitarnych rozgrywkach. Pokazał w nich 163 żółte kartki, pięć drugich żółtych kartek i jedną bezpośrednią czerwoną. Ponadto 19 razy wskazywał na rzut karny. W tegorocznych rozgrywkach Marciniak nadal zachowuje szanse na poprowadzenie finału.