- Wynik 2:5 z pierwszego meczu oczywiście nie był dla nas dobry i jeśli chcieliśmy awansować, potrzebowaliśmy naprawdę wyjątkowego występu w rewanżu. Ale nie byliśmy go w stanie dać na boisku i zasłużenie odpadliśmy - powiedział po meczu na Estadio Santiago Bernabeu trener Liverpoolu - Juergen Klopp.
Jego drużyna po wysokiej porażce na własnym stadionie w Madrycie potrzebowała cudu. Tego jednak nie było. Szczególnie po przerwie Liverpool był bezradny i przegrał 0:1 po golu Karima Benzemy w końcówce spotkania.
Drużyna Kloppa straciła ostatnią szansę na trofeum w tym sezonie. Liverpool musi teraz skupić się na lidze, gdzie zajmuje dopiero 6. miejsce w tabeli i traci sześć punktów do miejsca gwarantującego udział w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
"DJ na Estadio Santiago Bernabeu tuż po meczu puścił 'You'll Never Walk Alone'. To bardzo miły gest, ale równie dobrze mógł włączyć utwór 'When Will I See You Again?'. Liverpool musi teraz włożyć całą energię w odrobienie strat w Premier League, a potem przekonać do transferu Jude'a Bellinghama, który wypełniłby dużą część wielkiej dziury w ich linii pomocy" - napisał po meczu dziennik "The Times".
"Real, który w takim samym stosunku pokonał Liverpool w ostatnim finale Ligi Mistrzów, powalczy o 15. trofeum w historii. Drużynie Kloppa pozostała walka o pierwszą czwórkę Premier League. To gorzki i rozczarowujący sezon" - czytamy na portalu skysports.com.
"Klopp zaraz po meczu zaapelował do swojej drużyny, by nie zwieszała głowy. Liverpool wciąż ma o co grać. Po tym, jak z Ligi Mistrzów wyeliminował go Real Madryt, klub z Anfield Road musi walczyć o kwalifikację do kolejnych rozgrywek. Ale nad Liverpoolem unosi się poczucie, że to koniec pewnej ery i tej drużyny" - to opinia z BBC.
"Liverpool może i uchodził za króla powrotów w europejskich pucharach, ale w Madrycie był po prostu bezradny. Po klęsce w pierwszym meczu drużyna Kloppa potrzebowała trzech goli, by doprowadzić do dogrywki, ale ani przez moment nie zagroziła Realowi" - czytamy na portalu theathletic.com.
"Nie jest żadnym zaskoczeniem, że po takim sezonie i porażce 2:5 w pierwszym meczu Liverpool odpadł z Ligi Mistrzów. Zaskoczeniem jest jednak to, że drużyna Kloppa nie podjęła rękawicy, nie postraszyła Realu i nie sprawiła, że wieczór w Madrycie miał większą historię" - napisał dziennikarz "The Guardian".
"Misja strzelenia co najmniej trzech goli w domu nieśmiertelnych królów Europy od razu wydawała się niewykonalna. Ale Liverpool wierzył. Na jego nieszczęście tylko przez kilka minut, bo drużyna Kloppa została w Madrycie zdominowana" - podsumowało "Daily Mail".
Losowanie par ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów już w piątek.