Gigantyczna sensacja w el. LM. "Historyczne fiasko. Katastrofa"

- Fatalnie, katastrofalnie, okropnie, najgorzej - tak Chorwaci podsumowują "historyczne fiasko" w czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Dinamo Zagrzeb, czyli pogromca Legii Warszawa z trzeciej rundy, przegrało 0:3 z Sheriffem Tiraspol i potrzebuje cudu, by awansować do Ligi Mistrzów. Za to dla mistrza Mołdawii to byłby historyczny sukces.

- Dinamo Zagrzeb poniosło bolesną porażkę i teraz potrzebuje cudu, by awansować do Ligi Mistrzów - przyznaje Vecernji list, chorwacki dziennik. I nie ma wątpliwości, że "gospodarze byli dużo lepsi i zasłużenie zyskali ogromną przewagę przed rewanżem" i zwraca uwagę, że Dinamo będzie potrzebowało perfekcyjnego występu w rewanżu (25 sierpnia), by być w stanie odrobić te straty. Nastroje przed rewanżem są w Chorwacji fatalne.

Zobacz wideo Raków gra dalej w Europie. "W starciu z Gent nie stawiam ich na straconej pozycji"

"Liga Mistrzów jest daleko. Historyczne fiasko"

- Liga Mistrzów jest daleko, Dinamo padło w Tyraspolu - pisze publiczny nadawca HRT. Za to dziennik Jutarnij list pisze o "historycznym fiasku" i że Chorwaci ewidentnie zlekceważyli Sheriffa nawet mimo tego, że ograł Crvenę Zvezdę Belgrad w trzeciej rundzie eliminacji (a Serbowie po tamtej porażce pisali, że to "katastrofa i nowy czarny punkt na mapie wstydu" >>). - Są jednak też dobre wiadomości: Dinamo i tak poradziło sobie nieźle, bo mogło stracić pięć goli i przyćmić wspaniały występ Hajduka Split [przegrał 1:4 po dogrywce w rewanżu z kazachskim Tobołem Kostanaj i odpadł z el. Ligi Konferencji Europy - dop. red.], a wtedy rewanż byłby jedynie formalnością. A tak piłkarze Damira Krznara mogą jeszcze myśleć o sensacyjnym odwróceniu losów rywalizacji.

- Jak doszło do tego historycznego fiaska? Ewidentnie zlekceważyliśmy Szeryfa i wyciągnęliśmy złe wnioski po dwumeczu z Crveną. Widać było, że piłkarze mistrza Mołdawii potrafią biegać i grać odpowiedzialnie w piłkę, która nie jest dla nich ciałem obcym, ale daleko im było do spektakularnych występów. Myśleliśmy, że awansowali nie dzięki swojej sile, lecz słabości Crveny. I byliśmy w błędzie - czytamy. Chorwaci zwracają też uwagę, że już na początku meczu pomógł im sędzia Cuneyt Cakir, który nie widział ręki Kevina Theophile'a-Catherine'a we własnym polu karnym. Oprócz słabej obrony krytykowany jest atak, który "nie stworzył niczego wartego uwagi, co jest jeszcze bardziej alarmujące".

"Fatalnie, katastrofalnie, okropnie, najgorzej"

W innym tekście Jutarnij list pisze, że "Dinamo potrzebuje powtórki z Tottenhamu" [w poprzednim sezonie po porażce 0:2 w Londynie Dinamo wygrało u siebie 2:0, a potem strzeliło jeszcze gola w dogrywce i wyrzuciło ekipę Jose Mourinho z 1/8 finału Ligi Europy - dop. red.]. - A nawet więcej niż powtórki, bo teraz Mołdawianie mają trzy gole przewagi. Sheriff totalnie ograł ekipę Krznara, która zagrała fatalnie, katastrofalnie, najgorzej w ostatnich latach w Europie. Wszystkie nuty były fałszywe, to było okropne. A jeśli powiemy, że wynik i tak nie był zły, patrząc na przebieg gry, to już chyba wszystko jest jasne?

Dodatkowym ciosem dla Dinama jest kontuzja Dino Pericia, któy musiał zostać zmieniony już w 21. minucie, a wszedł za niego Francois Moubandje. Perić po zejściu na ławkę zaczął płakać, przez co Chorwaci podejrzewają, że doznał poważnej kontuzji: 27-latek w zeszłym roku doznał naderwania więzadła krzyżowego, przez co pauzował przez ponad 200 dni.

O skali sensacji, jaką jest porażka Dinama, może również świadczyć klubowy ranking UEFA: mistrz Chorwacji zajmuje w nim 30. miejsce z 43,5 pkt, ex aequo ze Sportingiem, tuż za Benfiką, a przed Dynamem Kijów, Zenitem Sankt-Petersburg, Bayerem Leverkusen czy Valencią. Za to Sheriff Tiraspol jest 85. z 16,5 pkt. Dinamo w ostatnich dziesięciu latach aż pięciokrotnie grało w fazie grupowej Ligi Mistrzów, podczas gdy żaden mołdawski klub nigdy nie awansował do tych elitarnych rozgrywek. Od sezonu 2007/08 tylko raz zdarzyło się, by Dinamo nie zagrało w fazie grupowej pucharów - dla Sheriffa największym sukcesem jest awans do fazy grupowej Ligi Europy, co nastąpiło czterokrotnie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.