14 lat. Tyle czasu kibice Pogoni Szczecin musieli czekać na powrót Kamila Grosickiego. Tuż przed rozpoczęciem meczu piątej kolejki ekstraklasy przeciwko Stali Mielec na murawie stadionu w Szczecinie odbyła się prezentacja skrzydłowego. Był to raczej zaskakujący transfer, bo wydawało się, że "Trubo Grosik" skorzysta z jednej z ofert z zagranicznych lig, a kusiły go m.in. kluby z Azji. Wielokrotny reprezentant Polski zdecydował się na powrót do Pogoni po 14 latach. Ale jak się okazuje, negocjacje rozpoczęły się już dawno.
- Z Kamilem rozmawialiśmy "na miękko" w lutym, ale miał kontrakt z West Bromwich Albion i swoje marzenia o grze w Premier League. Z tego i z innych powodów nie udało nam się zbliżyć, dlatego daliśmy sobie czas do lata. Rozumiałem sytuację, że Kamil, profesjonalny zawodnik w wieku 33 lat, chciał jeszcze pograć na zachodzie - opowiada serwisowi '"WP SportoweFakty" Dariusz Adamczuk, dyrektor sportowy Pogoni.
- Ponownie usiedliśmy do rozmów dwa tygodnie temu. Kamil miał propozycje z klubów z innych lig, ale nie były aż tak dobre ze sportowego punktu widzenia. W sobotę podpisaliśmy kontrakt. Kamil nie kierował się pieniędzmi przy powrocie, a sercem i tym, że jest wychowankiem Pogoni. Postanowił pomóc nam i sobie, żeby wrócić do reprezentacji Polski. Dla mnie to świetna sprawa, że dopięliśmy temat - dodaje Adamczuk.
W barwach "Portowców" rozegrał jednak 23 mecze (2 bramki) w latach 2006-2007, a później trafił do Legii Warszawa. Grał też w Jagiellonii Białystok, FC Sion, Stade Rennais FC, Sivasspor czy Hull City. W zeszłym sezonie Grosicki rozegrał w barwach WBA 324 minuty w pięciu meczach.
Pogoń po pięciu rozegranych meczach jest druga w tabeli i traci trzy punkty do Lecha. Po przerwie na mecze reprezentacji czeka ją wyjazdowe spotkanie z Radomiakiem (13 września, godz. 20.30).