Na stadionie w Krakowie spotkały się dwie z trzech najgorszych drużyn w ekstraklasie w 2021 roku przed tą kolejką. Zdecydowanie większą wagę ten mecz miał dla Cracovii, która wciąż nie mogła być pewna utrzymania w elicie na kolejny sezon.
Poniedziałkowe spotkanie rozpoczęło się najlepiej, jak to było możliwe dla zespołu Michała Probierza. Już w trzeciej minucie gry po składnej akcji Cracovii sam na sam z bramkarzem wyszedł Pelle van Amersfoort, ale nie kończył jej sam, a dograł jeszcze piłkę do Sergiu Hanki. Rumun spokojnie umieścił piłkę w pustej bramce i jak się później okazało, strzelił zwycięskiego gola w tym spotkaniu.
W pierwszej części gry wyraźną przewagę miała Cracovia, ale nie zdołała podwyższyć prowadzenia. Choćby dlatego, że Van Amersfoort nie wykorzystał dwóch dobrych sytuacji pod bramką Martina Chudego.
Po zmianie stron zaatakował z kolei Górnik. Sytuacji sam na sam z Karolem Niemczyckim (w przerwie zmienił Lukasa Hrosso) nie zdołał zamienić na bramkę Jesus Jimenez. Najbliżej wyrównania było jednak w samej końcówce, gdy Niemczycki źle wyszedł do piłki po rzucie rożnym, a strzał głową Richmonda Boakye obił tylko poprzeczkę bramki gospodarzy. Powołany ostatnio do reprezentacji Polski bramkarz rehabilitował się za swój błąd w ostatniej akcji meczu, gdy doskonale obronił uderzenie głową Przemysława Wiśniewskiego, czym uratował zwycięstwo swojej drużynie.
Cracovia pokonała Górnika Zabrze 1:0, co przy porażce Podbeskidzia Bielsko-Biała oznacza, że zespół Michała Probierza po niemałych męczarniach utrzymał się w ekstraklasie na kolejny sezon. Cracovia zajmuje 12. miejsce z dorobkiem 31 punktów, a Górnik ma dwa punkty więcej i plasuje się o jedno miejsce wyżej.