Lewandowski tłumaczy się z niewykorzystanych rzutów karnych. "To był błąd"

Robert Lewandowski nie wykorzystał aż dwóch rzutów karnych na mundialu w Katarze. Spudłował z Meksykiem i Francją, choć przy drugim miał szansę na rehabilitację. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wyjaśnił, gdzie popełnił błąd. - Poszedłem w prostotę. Myślałem, że to będzie zaskoczenie dla bramkarza. Ale okazało się, że nie było - wyjawił.

Do niedawna Robert Lewandowski uchodził za specjalistę od rzutów karnych. Do tego sezonu wykonał 78 "jedenastek", a trafił aż 71 razy. To dawało mu 91-procentową skuteczność. Po transferze do FC Barcelony nieco popsuł te statystyki. Nie wykorzystał karnego z Almerią (2:0), a teraz przytrafiło mu się na mundialu w Katarze. Jego strzał z jedenastu metrów obronił zarówno bramkarz reprezentacji Meksyku, jak i Francji. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Lewandowski wyjaśnił, gdzie popełnił błąd. 

Zobacz wideo Dziennikarze z Maroka oszaleli ze szczęścia po wygranej nad Hiszpanią

Lewandowski analizuje niewykorzystane rzuty karne na mundialu. "To był mój błąd"

W meczu z Meksykiem Lewandowski zmienił styl wykonywania "jedenastek", co zdziwiło ekspertów. Polak słynie z firmowego dobiegu na dwa tempa, co najczęściej myli golkiperów. Z Meksykiem nie wykonał tego ruchu, uderzył bez zatrzymania, ale słabo i nieprecyzyjnie. To pozwoliło na interwencję Guillermo Ochoi.

- Poszedłem w prostotę, chciałem piłkę prosto uderzyć. Myślałem, że to, że ja z reguły nie wykonuję karnych prosto, to będzie zaskoczenie dla bramkarza. No, ale okazało się, że nie było. I tu popełniłem błąd. Tak, to był mój błąd - przyznał Lewandowski.

W meczu z Francją zdecydował się na inne uderzenie. Wrócił do firmowego dobiegu na dwa tempa, a mimo to nie pokonał Hugo Llorisa. Tylko że tym razem sędzia zarządził powtórzenie "jedenastki", ponieważ bramkarz za szybko wyszedł przed linię bramkową, co jest niezgodne z przepisami. Drugiej próby Lewandowski już nie zmarnował.

- Już w momencie wykonywania karnego w meczu z Francją widziałem, że bramkarz wyszedł do przodu. Plus jeszcze zawodnicy z tyłu biegli. Więc już w momencie wykonywania tego karnego wiedziałem, że coś jest nie tak. Aż się zdziwiłem - jak to możliwe, że taki ruch bramkarz wykonał, bo to jest niezgodne z zasadami i on nie może tego robić. Wiedziałem więc od razu, że będzie powtórka - przyznał Lewandowski.

O niewykorzystanych rzutach karnych Polaka pisały media na całym świecie. Kwestię poruszyli również dziennikarze magazynu "La Porteria". W studio dyskutowano na temat najgorzej wykonanej "jedenastki" w historii. Niektórzy wskazywali, że "zwycięzcą" tego zestawienia może być Sergio Busquets, który spudłował w meczu Hiszpanii z Marokiem. Jednak z taką opinią nie zgodził się Sigue Rodriguez. - Nie, to nie było najgorsze wykonanie. Jest jeszcze gorszy wykonawca niż Busquets. To Lewandowski - zauważył Hiszpan, o czym więcej pisaliśmy w tym miejscu.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Polska zakończyła zmagania na mistrzostwach świata w Katarze na etapie 1/8 finału. Przegrali z Francją 1:3, a mimo to zapisali się na kartach historii. Był to pierwszy udział Biało-Czerwonych w fazie pucharowej od 36 lat. Teraz przed reprezentantami kilka miesięcy odpoczynku od rywalizacji drużynowej. Dopiero w marcu 2023 roku powrócą do wspólnych treningów i rozpoczną walkę o mistrzostwa Europy 2024. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.