Czołowy angielski klub ogląda Adama Buksę podczas meczu Polska - Anglia

Reprezentacja Polski mierzy się z Anglią w spotkaniu eliminacji mistrzostw świata w Katarze. Według informacji przekazanych przez Mateusza Borka w studiu TVP na trybunach Stadionu Narodowego zasiedli skauci Leicester City, którzy obserwują Adama Buksę.

Reprezentacja Polski wykonała już plan minimum na wrześniowe mecze eliminacji mistrzostw świata. Nasi kadrowicze musieli wygrać dwa pierwsze spotkania z Albanią i San Marino, aby nie skomplikować sobie sytuacji w walce o baraże i udało im się tego dokonać. Teraz przyszedł czas na ostatni z trzech meczów.

Zobacz wideo "Kontratak siedzi w naszych głowach, ustawienie Sousy nie przyniesie wyników"

Borek: Skauci z Premier League obserwują Buksę

Zdecydowanie jednym z największych wygranych wrześniowego zgrupowania reprezentacji Polski jest Adam Buksa. Napastnik grającego w MLS New England Revolution zadebiutował w kadrze w meczu z Albanią i zdobył bardzo ważną bramkę na 2:1. W kolejnym meczu z San Marino natomiast zdobył hat-tricka. 

 

Dzięki swoim świetnym występom Buksa wyszedł w pierwszym składzie na środowy mecz z Anglią i  wygląda na to, że będzie miał okazję pokazać się nie tylko selekcjonerowi. Według informacji przekazanych przez Mateusza Borka w studiu TVP na trybunach Stadionu Narodowego zasiedli skauci Leicester City, którzy mają obserwować właśnie Adama Buksę. 

- To było wiadome w zasadzie od kilku miesięcy, że amerykańska MLS to nie będzie ostatnia liga w karierze Adama Buksy. Dużo było spekulacji na temat Bundesligi, ostatnio pojawił się temat AS Monaco - powiedział Borek. - Dzisiaj dostałem informację od managementu zajmującego się Adamem Buksą, że poważni ludzie z Leicester City obserwują dziś polskiego napastnika. To byłaby duża rzecz. Była już kilka miesięcy temu dyskusja na temat tego klubu. Oznaczało to błyskawiczne wypożyczenie do klubu satelickiego, ale tym nie był zainteresowany sam piłkarz. Mam wrażenie, że często podpowiada mu Robert Lewandowski, chce go zbudować, mają tego samego agenta. Sky is the limit? Za chwilę może być "Premier League is the limit" - dodał.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.