Rosjanie mają powody do zadowolenia. We wtorek Komitet Wykonawczy UEFA ogłosił, że przywraca do międzynarodowej rywalizacji wszystkie ich zespoły młodzieżowe (do 17. roku życia) w kategoriach męskich i żeńskich. Będą one grać bez flagi państwowej, hymnu i stroju narodowego, ponadto spotkania nie będą rozgrywane na terytorium Rosji. Jednocześnie podtrzymano zawieszenie seniorskich reprezentacji i klubów z tego kraju.
Dla wielu krajów, które potępiają rosyjską inwazję na Ukrainę, ta decyzja jest oburzająca. Zareagowali na nią między innymi Anglicy, którzy w lutym zeszłego roku jako jedni z pierwszych zapowiedzieli, że nie będą grać z Rosjanami.
Angielska federacja (FA) zakomunikowała, że tamtejsze reprezentacje młodzieżowe nie będą grać z rówieśnikami z Rosji. "Nie popieramy stanowiska dotyczącego ponownego dopuszczenia Rosji do zawodów UEFA z limitem wieku. Pozostajemy na stanowisku, że drużyny angielskie nie będą grać z Rosją" - przekazano w oświadczeniu cytowanym przez "The Times".
W oświadczeniu europejska federacja wytłumaczyła, dlaczego przywróciła Rosjan do rywalizacji. Według niej "dzieci nie powinny być karane za czyny, za które odpowiedzialność ponoszą wyłącznie dorośli i jest głęboko przekonana, że piłka nożna nigdy nie powinna rezygnować z przesłania pokoju i nadziei".
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Do sprawy odniósł się również Aleksander Ceferin, prezydent UEFA. - Zakazanie dzieciom i młodzieży udziału w naszych rozgrywkach to nie tylko nieuznawanie i nieprzestrzeganie podstawowego prawa do ich rozwoju, ale też bezpośrednia dyskryminacja. Przywracając im możliwość gry z rówieśnikami, inwestujemy - mamy nadzieję - w lepsze jutro oraz przyszłe pokolenia, które będą mądrzejsze - powiedział.
Następnie wyjaśnił, że dalsze wykluczenie rosyjskich klubów i reprezentacji seniorskich "pokazuje zaangażowanie UEFA w przeciwstawienie się przemocy i agresji". - Jesteśmy zdecydowani podtrzymać to stanowisko do czasu zakończenia wojny i przywrócenia pokoju - oznajmił.