Selekcjoner Michał Probierz już niedługo roześle powołania na swoje pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski. Szkoleniowiec stoi przed trudnym zadaniem. Nie dość, że PZPN chciałby, żeby wywalczył awans na mistrzostwa Europy, to w dodatku nowy trener musi podnieść kadrę z mentalnego dna.
Część ekspertów uważa, że krokiem do tego jest... rezygnacja z Roberta Lewandowskiego. Przynajmniej na najbliższe dwa mecze, w których Polska zmierzy się z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią. Głośno domaga się tego Michał Żewłakow, dla którego byłby to jasny sygnał od nowego selekcjonera. Z byłym kapitanem Biało-Czerwonych zgadza się Łukasz Gikiewicz.
Ekspert TVP zwrócił uwagę w programie "Footweek", że podobnie zrobił Zlatko Dalić w reprezentacji Chorwacji z Luką Modriciem. Jego zdaniem gorzej już być nie może, a Probierz dzięki rezygnacji z Lewandowskiego dostałby kilka odpowiedzi.
- W październiku gramy z kelnerami. Gorzej być nie może. Wszyscy już przekreślili Michała Probierza. On miał chyba gorsze wejście niż Jurek Brzęczek. Cracovia zamazuje jego obraz. Sadził kwiatki, mówił o whisky. Spokojnie, on ma doświadczenie. Z niektórymi zawodnikowi wcześniej pracował. Ja nie powołałbym teraz Roberta. Sprawdziłbym, jak kadra bez niego sobie radzi, jakie grupki się tworzą, jak wszystko wygląda w szatni, podczas wspólnych posiłków itp. Chciałbym zobaczyć, jak nasza drużyna będzie bez niego wyglądać, a potem przy kolejnym zgrupowaniu bym zadecydował - stwierdził.
Mecze z Wyspami Owczymi i Mołdawią dadzą odpowiedź, czy reprezentacja Polski będzie jeszcze miała szanse na wywalczenie bezpośredniego awansu na mistrzostwa Europy. Pierwsze spotkanie z Mołdawią Biało-Czerwoni przegrali 2:3, a słabe starcie z Wyspami Owczymi (2:0) przyczyniło się do utraty pracy przez Fernando Santosa. Mimo wszystko w obecnej sytuacji trudno wyobrazić sobie łatwiejszy start dla nowego selekcjonera. Czy Probierz zrezygnuje z Lewandowskiego? To okaże się najpóźniej 24 września - do tego dnia trener musi wysłać powołania do klubów.