Po porażce z Uzbekistanem 1:3 i zwycięstwie z Tanzanią 3:0 ostatnie spotkanie fazy grupowej z Hiszpanią było dla reprezentacji Polski meczem "o być, albo nie być" na mistrzostwach świata w amp futbolu. Polacy chcieli się zrewanżować Hiszpanom za niespodziewaną porażkę w półfinale mistrzostw Europy w Krakowie 1:2. Przegrany tego meczu miał pożegnać się z turniejem już na fazie grupowej, remis premiował Biało-Czerwonych.
Poniedziałkowy mecz bardzo dobrze rozpoczął się dla reprezentacji Polski. Już w szóstej minucie gry, po sprytnie rozegranym rzucie rożnym do siatki z bliska trafił Kamil Rosiek.
Hiszpanie musieli zaatakować i to uczynili, ale przez to nadziewali się na kontry i w 18. minucie było już 2:0 dla Biało-Czerwonych po bramce Bartosza Łastowskiego. Łastowski jeszcze przed przerwą mógł podwyższyć prowadzenie, ale z rzutu wolnego trafił tylko słupek. Kilka interwencji musiał też zaliczyć bramkarz Polaków Igor Woźniak, który ostatecznie zaliczył czyste konto.
Ostatecznie to nie Łastowski, a Kamil Rosiek zakończył to spotkanie z dubletem, bo to właśnie on w 36. minucie ustalił wynik spotkania na 3:0 dla Biało-Czerwonych, którzy niedługo później mogli świętować awans do najlepszej "16" na świecie.
Reprezentacja Polski pokonała Hiszpanię 3:0 i z drugiego miejsca w grupie E awansowała do 1/8 finału mistrzostw świata. Hiszpanie, wicemistrzowie Europy, będą rywalizowali jedynie o miejsca 17-24. Polacy w ćwierćfinale zagrają z kolejnym bardzo wymagającym przeciwnikiem - brązowym medalistą ostatnich MŚ Brazylią.
Mecz 1/8 finału pomiędzy Polską a Brazylią zostanie rozegrany w środę o godzinie 15:00. Zwycięzca tego spotkania zmierzy się w ćwierćfinale z lepszym z pary Angola (mistrz świata) - Anglia.