Bayern Monachium zawiódł na całej linii i niespodziewanie przegrał 2:4 w wyjazdowym spotkaniu 22. kolejki Bundesligi. Jedynym zawodnikiem, który stanął na wysokości zadania w drużynie Juliana Nagelsmanna był Robert Lewandowski. Polak zdobył obie bramki dla mistrzów Niemiec, które były jego trafieniami numer 600. i 601 w karierze. 33-latek dołączył więc do elitarnego grona zaledwie kilkunastu zawodników, którzy przekroczyli tę niebotyczną granicę.
Lewandowski w tym sezonie znów nie ma sobie równych. Polak zdobył już 37 bramek w 30 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Napastnik Bayernu 26 z nich zdobył w Bundeslidze, gdzie jest zdecydowanym liderem klasyfikacji strzelców. Drugiego w tym zestawieniu Patrika Schicka wyprzedza o aż siedem trafień.
W najnowszym numerze magazynu "France Football", który organizuje plebiscyt Złotej Piłki, znalazł się obszerny wywiad z Lewandowskim. Polski napastnik opowiedział nieco o swojej karierze, ale nie potrafił wskazać żadnego zawodnika na swojej pozycji, który mu imponuje. - Patrzę tylko na siebie, rzadko na innych. Każdego dnia chcę się doskonalić. Jeśli jestem niezadowolony z jednego lub dwóch zachowań w meczu, ponownie oglądam je na wideo i od razu pracuję nad nimi w kolejnym treningu, aby nie powielać tych samych błędów. To również powód, dla którego dużo pracuję nad swoim ustawieniem względem kolegów z drużyny - przyznał 33-latek.
Lewandowski pokusił się jednak o ocenę kilku czołowych napastników na świecie. Na pierwszy ogień poszedł Karim Benzema. - Jest strzelcem, który opanował wszystkie parametry współczesnego środkowego napastnika. Lubi też pomagać swoim partnerom. Real wiele mu zawdzięcza. W ostatnich miesiącach nadal się rozwija. Uważam, że jest jeszcze silniejszy - stwierdził Polak.
Kolejnym znakomitym strzelcem ocenionym przez Lewandowskiego był Kylian Mbappe. - Najważniejszą rzeczą dla gracza na wysokim poziomie jest to, aby zawsze być głodnym sukcesów, nigdy nie być usatysfakcjonowanym. Mbappe jest tego idealnym uosobieniem. Uwielbiam jego dynamizm i przebojowość. Nie jest typową dziewiątką, lisem pola karnego, a raczej skrzydłowym, który lubi pędzić w wolne przestrzenie. Jestem pewien, że będzie na tyle silny psychicznie, aby sprostać wysokim oczekiwaniom i na dłuższy czas być jednym z najlepszych na świecie - zaznaczył napastnik Bayernu.
Na liście Lewandowskiego nie mogło zabraknąć także Erlinga Haalanda. Polak podkreślił jednak, ze wątpi, aby Norweg i Mbappe byli w stanie w przyszłości zdominować futbol tak samo jak Messi i Ronaldo. - Najlepsza jest u niego siła, którą emanuje, gdy odzyskuje i utrzymuje piłkę. Erling okazuje również dużą pewność siebie. Można by pomyśleć, że jest ociężały, lecz jest wręcz przeciwnie - jest szybki, przebojowy i bardzo sprawny technicznie. On też może stać się jednym z najlepszych na świecie i pozostać nim na dłużej - przyznał 33-latek.
- Kto jednak wie, czy w ciągu najbliższych 2-3 lat nie zabłysną inni młodzi napastnicy? Nawet przez chwilę nie mogę sobie wyobrazić, że zdominują oni międzynarodowy futbol tak, jak Lionel Messi i Cristiano Ronaldo robili to przez 12 lat. Obaj tak bardzo zmiażdżyli historię, zdobywając wszystkie możliwe trofea. Myślę, że w ciągu najbliższych 10 lat będzie kilku graczy, którzy będą rywalizować o miano najlepszego na świecie.
Ostatnim napastnikiem wziętym pod lupę przez Lewandowskiego był Harry Kane. - Jest on trochę mieszanką tej dwójki. Myśli przede wszystkim o zdobywaniu goli, ale z biegiem czasu rozwinął swoje umiejętności, aby jego gra stała się bardziej kompletna i kolektywna. Kane świetnie gra obiema nogami. Wie, jak kontrolować i utrzymać piłkę. W grze w powietrzu jest obecnie jednym z najlepszych napastników na świecie - przyznał szczerze Polak.