Transfer Kamila Glika do Benevento wchodzi na ostatnią prostą. Polak do Włoch pojechał w ten weekend. Nie wziął przez to udziału w towarzyskim meczu AS Monaco z Cercle Brugge. Dodajmy, że Francuzi wygrali 2:0, a w spotkaniu zadebiutował Radosław Majecki, który wszedł na ostatnie 30 minut.
Wracając do Glika – ten w weekend wypoczywał na plażach San Remo, a dokładnie w Bussanie. Ponieważ reprezentant Polski jest dobrze znany włoskim kibicom, to ten wypoczynek nie przeszedł niezauważony. Obrońca zakładający niegdyś koszulki Palermo, Bari czy Torino musiał zrobić sobie kilka zdjęć z włoskimi kibicami. W tym tygodniu Glik ma udać się na południe Italii i podpisać trzyletnią umowę z Benevento. Beniaminek Serie A ma zapłacić za Polaka ponad 3 mln euro (z bonusami może być to nawet 3,5 mln). Glik dołączy do drużyny Filippo Inzaghiego w sierpniu, a przez to, że Ligue 1 z powodu koronawirusa zakończyła swój sezon w maju, powinien jeszcze mieć czas na wypoczynek.
W ostatnim sezonie w Glik był podstawowym graczem Monakijczyków. Zagrał 23 spotkania, z czego 7 z czystym kontem. Zdobył jedną bramkę i był kapitanem swojej drużyny. Do Serie A Glik powróci po czterech latach spędzonych w Księstwie.
Rafał Kurzawa po kilku miesiącach spędzonych w Danii na chwilę wróci do Francji. Sezon dla Esbjerga, gdzie Polak był wypożyczony, już się zakończył. Jego drużyna spadła z najwyższej klasy rozgrywkowej. Polak rozegrał w niej komplet 12 meczów i wyraźnie w Skandynawii odżył. Zanotował 4 asysty i strzelił nawet dwa gole. 27-letni skrzydłowy przypomniał się tym kilku europejskim klubom. Według naszych informacji Kurzawa w Danii nie zostanie, ale do Francji wróci prawdopodobnie co najwyżej na kilka treningów i głównie po to, by ponownie spakować walizki. Chociaż kontrakt Kurzawy z Amiens obowiązuje jeszcze przez rok, to były reprezentant Polski powinien znów być z klubu wypożyczony. To oznacza, że na drugim poziomie rozgrywkowym we Francji raczej nie zagra.
Amiens nie miało szansy obronić się przed spadkiem, bo sezon Ligue 1 został przerwany przez koronawirusa i uznany za rozstrzygnięty na podstawie dotychczasowych wyników. Amiens zajęło w tabeli przedostatnie miejsce. Przygotowania do nowego sezonu rozpoczną się w klubie 24 lipca, ale Polak ponoć długo w klubie nie pobędzie. Jego menadżer ma kilka ofert z Europy, a najbliższe tygodnie mogą przynieść rozstrzygnięcie, gdzie wyląduje piłkarz. Polskich kibiców i fanów Górnika Zabrze raczej zmartwimy. Jak usłyszeliśmy, Kurzawa w najbliższym sezonie "na 99 procent nie wróci do Polski".
Kibice krakowskiej Wisły, która na kilka kolejek przed końcem sezonu utrzymała się w Ekstraklasie, zastanawiają się, jaki będzie skład "Białej Gwiazdy" w następnym sezonie.
Jedno z ważniejszych pytań brzmi czy Wiśle uda się zatrzymać Alona Turgemana? Bramkostrzelny napastnik (6 goli w 9 meczach) był wypożyczony z Austrii Wiedeń, ale Wisły nie jest stać na jego wykup, za sumę zapisaną w umowie.
- Warunków zapisanych w dotychczasowej umowie na pewno nie jesteśmy w stanie zrealizować, natomiast jesteśmy w kontakcie z jego menadżerem. Moim zdaniem jest szansa, że Turgeman u nas zostanie, ale musimy znaleźć wspólny język z władzami Austrii Wiedeń - mówił w niedawnej rozmowie ze Sport.pl prezes Dawid Błaszczykowski. O ile ze strony zawodnika i jego menadżera słychać pozytywne sygnały, to negocjacje z Austrią są skomplikowane.
W austriackim klubie się nie przelewa. Dopiero siódma drużyna obecnego sezonu nie awansowała nawet do europejskich pucharów i będzie musiał zmniejszyć budżet o 5 mln euro. Kłopoty finansowe spowodowane są głównie pandemią koronawirusa i spadkiem wpływów od sponsorów. To dlatego władze klubu szukają inwestora strategicznego i są ostrożne w sprawach dotyczących nowych umów. Austria szuka wzmocnień w swoich rezerwach, kontraktuje piłkarzy z kartą na ręku, tnie kontraktowe koszty i ustala skład na przyszły sezon. Zastanawia się też kogo z wypożyczonych graczy zatrzymać, a w jakich przypadkach uwolnić się od kontraktu. Jak to się ma do sprawy Wisły?
Tak, że prezes zarządu Austrii Markus Kraetschmer prawdopodobnie poczeka jeszcze z przenosinami gracza z Izraela, by ugrać na nim jak najwięcej, ale skłonny będzie go spieniężyć.
- Nie wiemy, jak rynek transferowy będzie się zachowywał latem - mówił Kraetschmer, w rozmowie z "Der Standard" wskazując na przykład Turgemana. W Austrii w ostatnim czasie miał on rolę solidnego rezerwowego, ale po pół roku gry w Polsce zrobiło się o nim głośniej i Austria będzie mogła na nim zarobić. Prezes przyznał, że "negocjacje z Wisłą trwają". Nie ujawnił, czy klub ma zapytania o Turgemana z innych stron Europy. Na początku lipca dobrą formę Izraelczyka odnotowały rodzime media, które pisały o zainteresowaniu nim jednej z izraelskich drużyn. Wszystko wskazuje na to, że Turgeman kontraktu w Wiedniu do końca nie wypełni.
Przeczytaj także: