Medal dla Rosjan zdobyły te, na które nikt nie liczył. Po srebro sięgnęła para Diana Sznajder - Mirra Adriejewa. W finale lepsze okazały się od nich Włoszki Sara Errani i Jasmine Paolini 6:2, 1:6, 7:10. Nikt nie stawiał na rosyjski debel, bo dla obu zawodniczek był to debiut olimpijski i szybko odpadły w grze pojedynczej, gdzie miały zajść znaczenie dalej. 17-letnia Andriejewa została wyeliminowana już w pierwszej rundzie singla przez Magdę Linette, a 20-letnia Diana Sznajder po wygranej niedawno w Budapeszcie (WTA 250) pożegnała się z turniejem olimpijskim już na etapie drugiej rundy.
Po pierwszej rundzie z igrzysk odpadła w singlu Jakatierina Aleksandrowa. Tenisistka w parze z Jeleną Wiesniną przegrały także pierwszy mecz w deblu. Nie lepiej szło Rosjanom w męskim tenisie. Paweł Kotow odpadł na starcie ze Stanem Wawrinką, na etapie 1/8 finału Roman Safiullin poległ z Carlosem Alcarazem, a Danił Miedwiediew z Feliksem Augerem Aliassimem.
Oczekiwania wobec Miedwiediewa jako lidera tenisowej ekipy były znacznie większe, nawet jeśli mączka to nie jest jego ulubiona nawierzchnia. Piąty tenisista świata występował w Paryżu także w mikście z Mirrą Andriejewą, ale zostali wyeliminowani już po pierwszej rundzie. Andriejewa i Sznajder uratowały honor rosyjskiej dyscypliny, bo reszta ich kolegów już kilka dni temu opuściła igrzyska.
Dokonania rosyjskich tenisistów w Paryżu bledną tym bardziej, gdy porównamy je z wynikami z Tokio 2021. Wtedy Rosjanie tylko w tenisie wywalczyli złoto (mikst Anastazja Pawluczenkowa i Andrej Rublow) oraz dwa srebra (Karen Chaczanow oraz para Jelena Wiesnina - Asłan Karacew).
Na usprawiedliwienie trzeba pamiętać, że większość najlepszych tenisistów z tego kraju nie zdecydowała się na start w stolicy Francji. Mimo dopuszczenia jako neutralni do rywalizacji, z turnieju olimpijskiego wycofali się m.in. Andrej Rublow, Daria Kasatkina, Anna Kalińska czy Karen Chaczanow. Jednak końcowy bilans na igrzyskach paryskich - 9 zwycięstw i 10 porażek - chluby przedstawicielom rosyjskiego tenisa nie przynosi, zwłaszcza że wynik ten zawyża występ deblistek.
Andriejewa i Sznajder jako pierwsze zdobyły medal w Paryżu z grona sportowców pochodzących z Rosji. Mimo to Rosjanie nie świętują specjalnie ich sukcesu. - Zgarnęły dla siebie medale i oczywiście można im gratulować, ale to nie ma nic wspólnego z naszym krajem niestety. Co za hańba, ale tak się złożyło, że nie można dziewczyn za to winić - powiedziała wiceszefowa Dumy Państwowej i była mistrzyni olimpijska w łyżwiarstwie, Świetłana Żurowa.
To pierwszy krążek okrojonej kadry rosyjskich sportowców we Francji. Z uwagi na wojnę w Ukrainie nie występują pod własną flagą, a jako część drużyny Indywidualnych Neutralnych Sportowców (Athletes Individual Neutral - AIN) obok Białorusinów. Ci drudzy wywalczyli w Paryżu już trzy medale: w gimnastyce złoto Iwan Litwinowicz, a srebro Wioletta Bardzilouska, natomiast w wioślarstwie srebro Jewgienij Zalaty.
Reprezentacja AIN składa się z 32 sportowców: 17 mających białoruskie pochodzenie, 15 rosyjskie. Jak nazwa wskazuje, nie występują w sportach zespołowych, a łącznie jedynie w 10 konkurencjach olimpijskich. Z 15 przedstawicieli aż połowę (siedmioro) z Rosji stanowią tenisiści, więc ich niepowodzenia bolą Rosjan jeszcze bardziej.
W kolarstwie Gleb Syrica nie ukończył wyścigu ze startu wspólnego, a na czasówce był 31. Tamara Dronowa i Alena Iwanszenko zajęły w wyścigu kobiet odpowiednio 47. i 72. miejsca, a Dronowa w jeździe indywidualnej na czas była 47. Angelika Bladtczewa zajęła piąte miejsce w skokach synchronicznych do wody, a Jewgienij Somow odpadł w pływackich eliminacjach. Polacy mogą pochwalić się lepszym rezultatem - dotychczas srebro i trzy brązowe medale w Paryżu.
Większość rosyjskich sportowców albo nie została dopuszczona do tegorocznej rywalizacji olimpijskiej, albo sama zdecydowała się nie startować. Jedni w imię protestu, inni nie chcą utożsamiać się ze swoim krajem (np. Daria Kasatkina). W judo federacja światowa dopuściła jedynie czterech zawodników (na 17 zgłoszonych) i związek rosyjski zdecydował się nie wystawiać w Paryżu nikogo.
Igrzyska zbojkotowali także m.in. rosyjscy gimnastycy oraz łucznicy. Ci drudzy w większości reprezentują wojskowy klub CSKA Moskwa i prawdopodobnie nie otrzymaliby z tego powodu zgody na występ od Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Z drugiej strony pamiętajmy, że tenisistka Jelena Wiesnina od lat reprezentowała CSKA, w mediach społecznościowych publikowała zdjęcia z Władimirem Putinem, a w turnieju olimpijskim mogła rywalizować.