• Link został skopiowany

Ależ drama! Collins kontra Świątek. Napisał do nas amerykański dziennikarz

Dominik Senkowski
Wielkie emocje po meczu Igi Świątek z Danielle Collins w ćwierćfinale igrzysk w Paryżu. - Wydaje mi się, że Danielle Collins miała problem z tym, że Iga Świątek ją opóźniała, gdy chciała serwować i to mogło być źródłem jej frustracji. To zachowanie w "stylu Collins" - mówi Sport.pl amerykański dziennikarz tenisowy Chris Oddo.
OLYMPICS-2024-TENNIS/
Fot. REUTERS/Edgar Su

Takiego zamieszania przy okazji meczu Igi Świątek już dawno nie było. Jego negatywną bohaterką jest Danielle Collins, z którą Polka rywalizowała w środę w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego. Po zakończeniu spotkania więcej mówi się nie o jego wyniku (6:1, 2:6, 4:1, krecz rywalki), a o zachowaniach Amerykanki.

Zobacz wideo Magda Linette odpadła z igrzysk: Nie grałam na swoim najwyższym poziomie

Collins skreczowała w trzecim secie po tym, jak zeszła na przerwę medyczną i wróciła raptem na jednego gema. Wcześniej trafiła naszą tenisistkę piłką w trakcie wymiany na początku decydującego seta, pomyliła miejsca na ręczniki, ale najwięcej działo się już po spotkaniu.

Collins podeszła do Świątek i tenisistki krótko porozmawiały. Widać było, że Polka jest zaskoczona słowami rywalki. O co chodziło? - Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera. Iga udaje, jest fałszywa - tłumaczyła później Collins na konferencji prasowej. Nadal nie wiadomo, o co jej chodziło. Świątek mówiła potem polskim dziennikarzom, że nie ma pojęcia, co wywołało taką reakcję Amerykanki.

Collins zaatakowała Świątek

Odezwał się do nas amerykański dziennikarz Chris Oddo z portalu TennisNow, który od lat śledzi rozgrywki WTA. Ma teorię na temat tego, co miała na myśli jego rodaczka. - Wydaje mi się, że Danielle Collins miała problem z tym, że Iga Świątek ją opóźniała, gdy chciała serwować i to mogło być źródłem jej frustracji. To, co powiedziała, że Iga jest nieszczera, to chyba jej własny pogląd - mówi Oddo, jeden z jurorów w corocznym plebiscycie Sport.pl "The Best of Iga".

Świątek zapewniała dziennikarzy, że nigdy nie miała żadnych negatywnych interakcji z Collins. - Nie sądzę, żeby Collins wyrażała wcześniej podobne opinie na temat Igi, ale może po prostu chciała wyrzuć z siebie to, co czuła. Bo czuła się sfrustrowana, a przegrała z Polką wiele spotkań [ich bilans od dziś to już 1-7 - red.] oraz może z nią już nigdy nie zagrać - dodaje nasz rozmówca.

30-letnia Amerykanka po tym sezonie kończy karierę z powodów zdrowotnych. To również dlatego w ostatnich miesiącach gra najlepiej w życiu, uwolniła dodatkową motywację. W Paryżu właśnie debiutowała na igrzyskach, w końcu załapała się do kadry amerykańskiej dzięki dobrym wynikom. Aktualnie jest dziewiąta na świecie, a jeszcze przed ćwierćfinałem olimpijskim przewidywano, że starcie ze Świątek to może być przedwczesny finał.

Amerykanka już wcześniej zaskakiwała

- Tak naprawdę nie mam nic więcej do dodania poza tym, że to zachowanie wydaje się być „w stylu Collins". To zawodniczka, która nigdy nie wstydziła się mówić, co myśli, niezależnie od tego, czy budzi to kontrowersje, czy nie. I wszyscy wiemy, że jest jedną z najbardziej zaciekłych tenisistek, która zirytowała wiele rywalek swoim krzykiem na korcie. Mimo to, publiczność ją polubiła i doceniła za lata gry, ponieważ jest wojowniczką i zawsze pozostaje gotowa do walki. Ale wcale nie jest święta - mówi Oddo.

Collins przez lata słynęła z wydawania mało eleganckich okrzyków "come on" tuż po błędzie przeciwniczki, rok temu w Montrealu kłóciła się na korcie z Marią Sakkari, a po spotkaniu na Instagramie wrzuciła film z urywkami z ich rywalizacji opatrzonymi piosenką zespołu Guns N' Roses, "Back Off Bitch". Zdarzało jej się też podważać decyzje sędziów, krzyczeć głośno na siebie czy kłócić z kibicami, jak choćby wiosną w Madrycie i Rzymie.

- Myślę, że Iga w ogóle nie powinna się tym martwić. Jest blisko jednego z największych celów w tym sezonie, a może i całej kariery - kończy nasz rozmówca. Polka już w czwartek o godzinie 12 zagra w półfinale igrzysk z Chinką Qinwen Zheng. Transmisja w Eurosporcie, relacja w Sport.pl.

Więcej o: