Kimi Raikkonen w WRC? Spektakularny plan Fiata

Koncern Fiat, który jest właścicielem marki Ferrari szykuje nieprawdopodobną transakcję, dzięki której zespół F1 będzie mógł zatrudnić Fernando Alonso, a cała włoska korporacja nie będzie musiała pozbywać się jednocześnie kontraktu Kimiego Raikkonena. Były mistrz świata Formuły 1 ma startować w Rajdowych Mistrzostwach Świata (WRC) w barwach nowej fabrycznej ekipy Fiata .

Zobacz wypadek Raikkonena w Rajdzie Finlandii  ?

Raikkonen ma z Ferrari kontrakt ważny do końca sezonu 2010. To właśnie Fina według plotek krążących od kilku miesięcy ma zastąpić we włoskiej stajni Fernando Alonso. Fiat chce mieć u siebie zarówno Alonso, jak i Raikkonena. Menedżerowie z Turynu nie tylko nie chcą płacić byłemu mistrzowi gigantycznego odszkodowania za zerwanie równie gigantycznego kontraktu, ale dodatkowo planują skorzystać na jego potencjale marketingowym.

Chodzi o przejście Raikkonena do rajdowego zespołu Fiata, który ma zgłosić się do przyszłorocznych mistrzostw świata. Pomysł staje się wiarygodny dzięki wypowiedzi Neila Duncansona, dyrektora wykonawczego w North One, firmie posiadającej prawa komercyjne do serii WRC. Na łamach prestiżowego dziennika gospodarczego The Financial Times stwierdził on, że prowadzone są rozmowy z dwoma potężnymi producentami samochodów na temat przyszłych startów w WRC. Gazeta twierdzi, że mowa o Volkswagenie i Fiacie.

Gdyby Fiat postanowił zbudować samochód WRC i rywalizować na rajdowych trasach o mistrzostwo świata, Raikkonen mógłby przestać startować w F1, ale z ważnym kontraktem dalej być związany z tą samą fabryką. Na tym zależeć może samemu kierowcy, bo w tym sezonie często startuje w rajdach Fiatem Punto S2000 (słabsza od WRC kategoria rajdowych aut) i publicznie deklaruje, że chciałby kiedyś regularnie rywalizować w tej dyscyplinie. Kilka tygodni temu zadebiutował nawet w zaliczanym do mistrzostw świata Rajdzie Finlandii. Do momentu wypadku jechał szybko i był w czołówce swojej kategorii, zbierał pochwały od najlepszych kierowców w stawce.

Serwis Formula1.net idzie w spekulacjach jeszcze dalej i twierdzi, że Ferrari "przerzuci" Raikkonena do rajdów i natychmiast zaoferuje Alonso wieloletni kontrakt o wartości 175 milionów funtów. Gospodarcza sytuacja włoskiego koncernu jest w czasie kryzysu zaskakująco dobra i firma ma pieniądze na inwestycje w sport. Inni producenci oszczędzają gdzie tylko można, więc długo może nie pojawić się równie dobra okazja do zdominowania sportów motorowych. Marketingowy efekt wydarzenia pod tytułem mistrz F1 walczy w fabrycznym aucie WRC z pewnością byłby opłacalny, nawet jeśli Fin płaciłby w rajdach frycowe jako nowicjusz.

WRC jest ponadto nieporównywalnie tańszą inwestycją niż F1. Według brytyjskiej gazety sezon startów dobrego zespołu rajdowego kosztuje producenta samochodów tylko 20 milionów dolarów. To zaledwie 5 procent tego, co trzeba wyłożyć na ściganie się w Formule 1. Duncanson dodaje, że nowych producentów skuszą nie tylko mniejsze koszty, ale przede wszystkim fakt, że na odcinkach ścigają się maszyny zbudowane na bazie seryjnych samochodów, a takich próżno szukać na torach wyścigowych.

A Loeb chce do F1 - czytaj tutaj ?

Czy warto opuszczać bolid F1? - Sprawdź tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.