Fani popularnego Call of Duty: Warzone z niecierpliwością wyczekują debiutu Caldery, czyli drugiej mapy we wspomnianym tytule Battle Royale. Ta ma przenieść graczy na wyspy Pacyfiku, a wraz z jej wejściem do Warzone'a mają pojawić się także elementy związane z najnowszą częścią CoD-a - Vanguard. Jak się jednak okazuje, gracze będą musieli poczekać na nową planszę odrobinę później.
Aktualizacja, która miała wprowadzić Calderę do Call of Duty: Warzone została bowiem przesunięta o tydzień. Nie wejdzie ona w życie 2 grudnia, tak jak to oryginalnie planowano, a 8 grudnia. Oznacza to, że sześć dni później wystartuje także pierwszy sezon zmagań w Vanguard.
Więcej treści znajdziesz też na Gazeta.pl
Activision nie podało żadnego konkretnego powodu powyższego opóźnienia. Trudno jest więc snuć jakiekolwiek domysły. O firmie jest jednak ostatnio głośno z innego powodu.
Ponad 1700 pracowników Activision Blizzard podpisało już petycję wnioskującą o usunięcie Bobby'ego Kotticka z pozycji CEO firmy. To za sprawą nowych informacji wypuszczonych przez Wall Street Journal, które mówią, że ten od lat wiedział o niestosownych zachowaniach i przewinieniach w pracy. Co więcej, w ostatni weekend portal dodał, że ten byłby w stanie zastanowić się nad odejściem, jeżeli dzisiejsze problemy nie zostaną rozwiązane w błyskawicznym tempie.
Wysoce więc prawdopodobne, że wewnątrz firmy prowadzonych jest mnóstwo dyskusji i innych typu działań, dlatego też premiera Caldery została przesunięta.