Legenda skoków wróciła do rywalizacji! Ma 50 lat

Emocje związane z rywalizacją w skokach narciarskich wiążą się nie tylko z Pucharem Świata. W krajach, gdzie ta dyscyplina jest popularna, odbywają się lokalne zawody i tak jest np. w Japonii. Tam po kontuzji do rywalizacji wrócił legendarny Kazuyoshi Funaki.

Kazuyoshi Funaki to legenda skoków narciarskich. W 1998 r. na igrzyskach olimpijskich w Nagano Japończyk zdobył złoty medal na dużej skoczni i srebrny medal na normalnej skoczni w konkursach indywidualnych. Do tego Funaki dorzucił złoto na dużej skoczni w konkursie drużynowym.

Zobacz wideo

W tym samym roku Japończyk wygrał Turniej Czterech Skoczni i został też mistrzem świata w lotach, a rok później zdobył złoty medal mistrzostw świata na normalnej skoczni. Funaki w dorobku ma też trzy srebrne medale mistrzostw świata z 1997 r., 1999 r. oraz 2003 r.

Blisko 50-letniemu dziś Funakiemu w dorobku brakuje jedynie zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W sezonie 1997/98 Japończyk zajął drugie miejsce, a rok wcześniej stanął na najniższym stopniu podium.

Ostatni znaczący sukces w międzynarodowej rywalizacji Funaki odniósł w 2005 r., kiedy triumfował w zawodach Pucharu Świata w Sapporo. Od 2013 r. legenda skoków bierze udział jedynie w zawodach krajowych i teraz szykuje się do kolejnych startów.

Funaki wrócił na skocznię po kontuzji

"Po kontuzji, jakiej doznałem w lutym, mogłem bezpiecznie rozpocząć sezon zimowy. Zacząłem skakać na nartach, gdy miałem 10 lat i nigdy nie miałem takiej kontuzji, więc pierwsza próba po przerwie była trochę przerażająca" - napisał Funaki na Twitterze 10 grudnia, gdy szykował się do zawodów w Nayoro. 

Do startu w tym konkursie Japończyk przygotowywał się na skoczni w Asahi o rozmiarze 58 m. W 2025 r. Funaki wrócił do rywalizacji. 13 stycznia były mistrz wystartował w zawodach Pucharu UHB na skoczni w Sapporo. 

Funaki zajął w nich 30. miejsce, skacząc 96 m w pierwszej i 90 m w drugiej serii. "To żałosne odległości, ale zdobyłem punkt. Przed nami kolejne konkursy i dam w nich z siebie wszystko" - skomentował Funaki w mediach społecznościowych. 

Więcej o: