Arkadiusz Milik ciągle nie zagrał ani minuty w trwającym sezonie. Kontuzja, której doznał w sparingowym meczu Polski z Ukrainą, sprawiła, że nie pojechał na czerwcowe mistrzostwa Europy. Jego problemy zdrowotne przeciągają się, ale niewykluczone, że już zimą zmieni on klub. Czy to oznacza, że już nigdy nie założy koszulki Juventusu?
- W kuluarach słyszymy, że Milika chętnie widziałby u siebie Real Betis. W ciągu ostatnich lat ten klub kilka razy przymierzał się już do wychowanka Rozwoju. Nawet tego lata łączono polskiego napastnika z tym klubem, choć w letnim okienku ostatecznie w tej sprawie się nic nie wydarzyło - czytamy na stronie goal.pl.
Według informacji Piotra Koźmińskiego Juventus nie sprzeciwiłby się transferowi. Wiele zależałoby od zdrowia Milika i jego chęci.
Betis w trwającym sezonie ma problemy ze zdobywaniem goli i skutecznością swoich napastników. Trzy gole zdobył najlepszy z nich - Vitor Roque, a najskuteczniejszym piłkarzem pozostaje... środkowy pomocnik Giovani Lo Celso - autor pięciu trafień.
Arkadiusz Milik od wielu lat prześladują kontuzje. To właśnie one zahamowały jego rozwój w Napoli i sprawiły, że przez kolejne lata był skazany na tułaczkę. Trafił do Marsylii, a dziś jest piłkarzem Juventusu. 30-latek odgrywa też zdecydowanie mniejszą rolę w reprezentacji Polski niż przed laty. Z udziału w ostatnim Euro wykluczyła go... kolejna kontuzja. Milik w drużynie narodowej od 2012 roku rozegrał 73 mecze i zdobył w nich 17 goli.