Transfer Joana Garcii do Barcelony wywrócił hierarchię bramkarzy i może sprawić, że latem z klubu odejdzie aż trzech golkiperów. Katalońskie media w tej układance poświęcają kilka słów Inakiemu Penii. Jego czas w Barcelonie zdaje się dobiegać końca, ale przyszłość wcale nie rysuje się w smutnych barwach. Chętnych nie brakuje.
"W przypadku Inakiego Penii, któremu pozostał mu tylko rok kontraktu, FC Barcelona chce ułatwić udane odejście po jego doskonałym zachowaniu i zaangażowaniu. Kilka klubów zapukało do jego drzwi, a Real Betis jest tym, który wykazał największe zainteresowanie. Chce go również Celta, a także kilka zagranicznych drużyn" - pisze kataloński dziennik "Sport".
Sprawa, według medialnych doniesień, jest bardzo prosta. 26-letni Pena nie ma dziś przyszłości w Barcelonie. Numerem jeden w bramce zespołu Hansiego Flicka ma być bowiem sprowadzony z Espanyolu Joan Garcia, a jego zmiennikiem Wojciech Szczęsny. "Trójką" między słupkami katalońskiej bramki będzie z kolei 19-letni Diego Kochen, który do tej pory grał tylko w drużynach młodzieżowych.
Tego lata w Barcelonie może dojść do prawdziwej bramkarskiej rewolucji. Jak przekonuje "Sport" przyszłości w klubie nie ma też Ander Astralaga. W klubie najprawdopodobniej nie zobaczymy już też nie tylko Penii, ale i Marca-Andre ter Stegena. Tutaj - według doniesień medialnych - sytuacja jest jednak trudniejsza.
"W przeciwieństwie do Inakiego, Niemiec nie chce opuszczać klubu, a jego zamiarem jest dokończenie pozostałych dwóch lat kontraktu z bardzo wysoką pensją" - czytamy.
Inaki Pena jest wychowankiem Barcelony, którą reprezentuje od lat, z roczną przerwą na występy w Galatasaray. W 45 spotkaniach w pierwszym zespole przepuścił 64 gole i zanotował 11 czystych kont.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!