Niedzielne starcie z Majorką będzie ostatnim mecze FC Barcelony rozegranym na Camp Nou w najbliższym czasie. Następny sezon Barca spotkania domowe rozgrywać będzie na stadionie olimpijskim, gdyż jej macierzysty obiekt zostanie wyremontowany. - Camp Nou to moje życie - powiedział Laporta w rozmowie z katalońskim "Diario SPORT".
Prezydent klubu w rozmowie z dziennikiem był w bardzo nostalgicznym nastroju. Wspominam czasy swojej młodości, gdy był kibicem "Blaugrany". - Przyjeżdżam na ten stadion, odkąd skończyłem cztery lata. Chodziłem z dziadkiem na górną trybunę i musiałem siadać na schodach, bo jak byłeś mały, to cię tam przemycali i siedziałeś, gdzie się dało - wyznał Laporta. 60-latek twierdzi, że kibice Barcy byli prawdziwymi szczęściarzami, a dziedzictwem stadionu jest to, że biegali na nim najlepsi zawodnicy na świecie. - Widzieliśmy Cruyffa, Maradonę, Schustera, Ronaldo, Rivaldo, Ronaldinho, Romario, Stoiczkowa... - wymienia Laporta.
Celowo pominął jedno nazwisko, pewnego Argentyńczyka, do którego nawiązał chwilę później. - Najlepszy był Messi, dla mnie mieszanka Cruyffa i Maradony. Kiedy wyszedł z La Masii, był jak Mesjasz - powiedział prezydent Barcy.
Jako ulubiony zespół wymienił on ten Johana Cruyffa jako piłkarza z lat 70. - To są wspomnienia na całe życie. Czas Johana Cruyffa jako piłkarza wywarł na mnie największy wpływ, ponieważ uczynił nas zwycięzcami - rzekł Laporta, po czym zaczął wymieniać poszczególnych zawodników z tej drużyny.
Wspomnienia 60-letniego prezydenta FC Barcelony pojawiły się z okazji wspomnianej czasowej przeprowadzki Barcelony. Starcie z ekipą z Majorki będzie okazją do pożegnania się z Camp Nou, ale również dwoma zawodnikami, którzy świętowali wiele triumfów na tym obiekcie. Mowa o Sergim Busquetsie i Jordim Albie, którzy po sezonie pożegnają się z Barcą.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!