W niedzielę zakończyła się 15. kolejka Bundesligi. Była to ostatnia seria spotkań przed przerwą na mundial. Najciekawiej wygląda sytuacja w czołówce tabeli, gdzie nie zabrakło nieoczekiwanych rozstrzygnięć.
Liderem tabeli jest Bayern Monachium. Na początku rozgrywek miał niewielkie problemy (dwa remisy z rzędu i porażka 0:1 z Augsburgiem), ale od sześciu kolejek nie stracił punktów i pewnie przewodzi w tabeli z dorobkiem 34 punktów. Pozycja monachijskiego klubu nie powinna nikogo dziwić, ponieważ nieprzerwanie od 10 lat sięga po mistrzostwo kraju.
Dużym zaskoczeniem jest forma SC Freiburg. W poprzednich sezonach maksymalnie kwalifikował się do Ligi Europy, a zdarzało się, że był uwikłany w walkę o utrzymanie. W bieżących rozgrywkach forma tego zespołu zaskakuje wielu. Obecnie jest wiceliderem tabeli i do Bayernu traci jedynie cztery punkty.
Z kolei największym rozczarowaniem jest Borussia Dortmund. Drużyna prowadzona przez Edina Terzicia w ostatnich latach kończyła rozgrywki na podium, a obecnie radzi sobie bardzo słabo. Nie wygrała od dwóch kolejek i w tym sezonie przegrała już sześć spotkań ligowych. Aktualnie nie znajduje się nawet na miejscach gwarantujących udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Po 15 kolejkach plasuje się dopiero na szóstej pozycji z dorobkiem 25 punktów. Rozczarowuje również Bayer Leverkusen. Ekipa, która brała udział w Lidze Mistrzów i ostatecznie na wiosnę zagra w Lidze Europy, obecnie zajmuje dopiero 12. miejsce z 18 punktami na koncie.
W strefie spadkowej znajduje się VFL Bochum. Drużyna, w której gra Jacek Góralski obecnie plasuje się na 17. pozycji i do tej pory uzbierała 13 punktów. Zdecydowanie najgorszym zespołem Bundesligi jest Schalke 04 Gelsenkirchen, które zamyka stawkę z zaledwie dziewięcioma punktami.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Najbliższa kolejka Bundesligi odbędzie się dopiero w przyszłym roku. Odbędzie się ona w dniach 20-22 stycznia.