Wznowiono poszukiwania Emiliano Sali. Pomógł m.in. Leo Messi

Leo Messi, a także inni interweniujący piłkarze sprawili, że poszukiwania zaginionego Emiliano Sali zostały wznowione. Zawodnicy zebrali ponad 300 tys. euro, by wesprzeć akcję poszukiwawczą.

Po ogłoszeniu zakończenia poszukiwań zaginionego Emiliano Sali zareagowało całe futbolowe środowisko. Zbiórkę pieniędzy na wznowienie poszukiwań zasilili m.in. piłkarze i działacze. Wśród najbardziej hojnych darczyńców znaleźli się m.in. Kylian Mbappe czy Adrien Rabiot.

Gwiazdy piłki wsparły zbiórkę

- Mój zespół spotkał się, by omówić akcję poszukiwawczą i ratowniczą, która trwa od poniedziałkowej nocy. Mimo największych starań sił z Wysp Normandzkich, Wielkiej Brytanii i Francji, które objęły dokładne przeszukanie ponad 1700 mil kwadratowych terenu, nie udało nam się znaleźć śladu samolotu, pilota ani pasażera - powiedział w piątek kapitan David Barker i ogłosił, że dalsze poszukiwania nie mają sensu.

Na decyzję Barkera bardzo szybko zareagowała rodzina zaginionego piłkarza, która uruchomiła pilną zbiórkę pieniędzy potrzebnych na opłacenie dalszej akcji poszukiwawczej. Na pomoc długo nie trzeba było czekać. Za pośrednictwem mediów społecznościowych apelował Leo Messi. "Jeśli jest jakaś możliwość, chociaż odrobina nadziei, proszę, by nie przestano go szukać" - pisał na Instagramie. Finansowo zbiórkę wspierali inni piłkarze, m.in. Adrien Raiot (wpłacił najwięcej, bo aż 25 tys. euro), czy Dimitri Payet (10 tys. euro). 6 tys. euro przekazała rodzina Waldemara Kity, właściciela FC Nantes, z którego Sala został sprzedany do Cardiff. Po tysiąc euro przekazali m.in. Anthony Lopes czy Jaroslav Plasil oraz trener Nantes Vahid Halilhodzić. W zbiórce udział wziął także Kylian Mbappe.

Poszukiwania Emiliano Sali wznowione

Przez kilka dni na konto zbiórki wpłynęło dużo więcej, niż potrzebne 300 tys. euro, co umożliwiło wznowienie akcji poszukiwawczej. Szczegóły dalszych działań na razie nie zostały jednak podane do wiadomości publicznej. 

Emiliano Sala niedawno został piłkarzem Cardiff FC, do którego trafił z FC Nantes za rekordową w skali klubu kwotę 15 mln funtów. W ubiegły poniedziałek zawodnik leciał do Walii, jednak na wysokości kanału La Manche samolot, którym podróżował wraz z pilotem, zniknął z radaru.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.