Fatalny błąd sędziego zdecydował o awansie do półfinału Ligi Europy. Tak się dzieje, gdy nie ma VAR-u [WIDEO]

Eintrach Frankfurt wygrał z Benfiką Lizbona 2:0 w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Ligi Europy, dzięki czemu zapewnił sobie awans do półfinału. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie pierwsza bramka, która padła ze spalonego.
Zobacz wideo

Była 37. minuta meczu, gdy Filip Kostić skierował piłkę do bramki Benfiki po tym, gdy odbiła się ona od słupka po strzale Gacinovicia. Cały sęk w tym, że serbski piłkarz w momencie strzału przez jego partnera był na pozycji spalonej. Sędziowie tego nie zauważyli. Nie mieli także możliwości weryfikacji swojej decyzji, ponieważ w Lidze Europy nie ma systemu VAR.

W drugiej połowie drugiego gola zdobył Rode. Niemiecka drużyna naciskała niemal przez cały czas, a klub z Lizbony ograniczał się do wybijania piłki i momentami rozpaczliwej defensywy. Wynik meczu pozostał bez zmian. Oznacza to, że Eintracht jest pierwszym niemieckim klubem od dziewięciu lat, któremu udało się awansować do półfinału LE.

Eintracht Frankfurt ostatnią nadzieją Niemców. Największa niespodzianka sezonu

- Sukces sprawia, że jesteś seksi - mówi dzisiaj Austriak. Jego Eintracht Frankfurt niespodziewanie stał się rewelacją tego sezonu. Już na sześć kolejek przed końcem sezonu przebił wynik punktowy z poprzedniego (ma 52 punkty). I to mimo że ten sezon wydawał się dużo trudniejszy - zmiana trenera, przebudowa zespołu (odeszli tacy piłkarze jak Lukas Hradecky, Marius Wolf, Kevin Prince-Boateng czy Omar Mascarell) i dużo bardziej napięty terminarz. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.