Znamy pary półfinałowe w Lidze Europy. Szalony mecz w Londynie. Świetny Eintracht

W czwartek poznaliśmy decydujące rozstrzygnięcia w ćwierćfinale Ligi Europy. Kibice byli świadkami niezwykle dużych emocji w dwóch meczach! Slavia mocno postraszyła Chelsea, ale nawet trzy bramki zdobyte w Londynie nie pozwoliły na awans. Udaną pogonią za wynikiem popisał się za to Eintracht. Niestety, Polacy z Napoli pożegnali się z rozgrywkami.
Zobacz wideo

Półfinały Ligi Europy 2018/2019:

  • Arsenal - Valencia
  • Eintracht Frankfurt - Chelsea

Tak wyglądają pary półfinałowe Ligi Europy. Pierwsze mecze zostaną rozegrane 2 maja, a rewanże 9 maja 2019. Finał zaplanowano 29 maja w Baku.

Slavia strzelała w Londynie, Eintracht dogonił 

Niesamowite emocje oglądaliśmy jednak w drugiej części drabinki ćwierćfinałów Ligi Europy. Eintracht Frankfurt w znakomitym stylu odrobił straty z pierwszego meczu z Benficą (2:4), po bramkach Kosticia i Rode wygrał 2:0. Niemiecka drużyna naciskała niemal przez cały czas, a klub z Lizbony ograniczał się do wybijania piłki i momentami rozpaczliwej defensywy. Oznacza to, że Eintracht jest pierwszym niemieckim klubem od dziewięciu lat, któremu udało się awansować do półfinału LE. 

Jeszcze więcej emocji było w drugim ćwierćfinale, gdzie Chelsea grała ze Slavią Praga. W pierwszym meczu Chelsea wygrała na wyjeździe 1:0, ale w Londynie byliśmy świadkami prawdziwego horroru i spektaklu strzeleckiego. 

Po 17 minutach było już 3:0 dla londyńczyków po bramkach Pedro, samobójczej Delego i Giroud, ale Slavia odpowiedziała bramką Soucka. Po chwili było jednak 4:1, bo drugiego gola dołożył Pedro. W drugiej połowie jednak to Slavia ruszyła do ataku, a dwie bramki (w 51. i 54 minucie) zdobył Petr Sevicek. Czesi do awansu potrzebowali jednak jeszcze dwóch bramek, których nie udało się zdobyć. 

Zastanawiające może być jednak to, że prawdopodobnie przyszli mistrzowie Czech w drugiej połowie grali zdecydowanie lepszą piłkę, a długimi fragmentami Chelsea nie potrafiła wyjść nie tylko z własnej połowy, ale nawet z własnego pola karnego. Czwartkowe spotkanie w Lidze Europy mogło przypominać szalony środowy mecz w Lidze Mistrzów, gdy Tottenham wyeliminował Manchester City, a spotkanie również zakończyło się wynikiem 4:3. 

Milik powinien strzelić przynajmniej dwa gole

W czwartek Arsenal pokonał Napoli 1:0 po kapitalnym strzale z rzutu wolnego w wykonaniu Alexandra Lacazette'a. W pierwszej połowie dwie znakomite okazje miał Arkadiusz Milik. Niestety raz sędzia słusznie nie uznał gola (Polak był na spalonym), a za drugim razem napastnik nie wykorzystał świetnej wrzutki z lewej strony pola karnego. W 73. minucie Milik mógł strzelić jedną z najłatwiejszych bramek w życiu, ale nie trafił w piłkę znajdując się na 5. metrze, a ta ugrzęzła między nogami napastnika. W dwumeczu Arsenal wygrał aż 3:0 i pewnie awansował do półfinału.  

Rywalem Arsenalu będzie Valencia, która wygrała 2:0 z Villarreal i pewnie awansowała do półfinału. Piłkarze z Walencji tylko potwierdzili dominację z pierwszego meczu, który wygrali 3:1. Bramki zdobywali Antonio Latorre i Dani Parejo.

Więcej o:
Copyright © Agora SA