Doping. Bramkarz ŁKS poprosił o badanie próbki B. To raczej wyklucza wariant, że substancja była użyta w celach terapeutycznych

Michał Kołba skorzystał z prawa do sprawdzenia próbki B. Bramkarz ŁKS nie przedstawił na razie dokumentacji medycznej, która uzasadniałaby przyjęcie wykrytego u niego zabronionego środka. Sprawdzanie próbki B sugeruje, że takiej dokumentacji nie ma.
Zobacz wideo

12 września ŁKS poinformował, że kapitan zespołu Michał Kołba miał pozytywny wynik kontroli antydopingowej. Klub zdecydował, że nie będzie podejmował jakichkolwiek decyzji w sprawie swojego podstawowego bramkarza aż do zbadania próbki B i wyjaśnienia sprawy. Ale Polska Agencja Antydopingowa zawiesiła Kołbę do czasu złożenia przez niego wyjaśnień. POLADA nie ujawnia o jaką substancję chodzi. Ale z ujawnionego zakresu możliwej kary – dwa lata, a nie cztery – wynika że jest to tzw. substancja określona. Według podziału stosowanego w kodeksie antydopingowym są to takie substancje, które są stosowane również w celach innych niż dopingowe i w pewnych okolicznościach mogą trafić do organizmu sportowca bez jego wiedzy i premedytacji.

Najważniejszą okolicznością łagodzącą byłoby nieświadome zażycie przez Kołbę tej substancji w celach terapeutycznych. Ale by na to liczyć, bramkarz ŁKS musiałby przedstawić jakąś dokumentację medyczną leczenia. Jak wynika z naszych informacji, Michał Kołba na razie nie przedstawił takich dokumentów, poprosił natomiast o zbadanie próbki B. Badanie wyznaczono na najbliższy poniedziałek. Szansa na to, że próbka B – wydzielana z tego samego pobrania moczu lub krwi co próbka A – da inny wynik, jest minimalna, ale zawsze jest. Natomiast wybór tego rozwiązania podpowiada, że wariant terapeutycznego użycia już się w linii obrony nie pojawi. Jeśli sportowiec prosi o próbkę B, de facto deklaruje: nie wiem, skąd w moim organizmie mogła wziąć się ta substancja. Jednak w myśl przepisów antydopingowych to sportowiec ponosi odpowiedzialność za to, co dostało się do jego organizmu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.