Dariusz Dziekanowski: Piłkarze Legii nie mają ambicji. Większość z nich nic jeszcze nie wygrała i nawet nie próbuje

- Piłkarze Legii są źle przygotowani mentalnie. Większość z nich o nic nie grała, nic jeszcze w życiu nie wygrała, nawet nie próbowała. Choć mają szansę zdobyć mistrzostwo naszego kraju i zagrać w eliminacjach do Ligi Mistrzów, to nie widać w nich pasji i zaangażowania. Nie próbują coś wygrać. Nie mają ambicji - mówi w rozmowie ze Sport.pl Dariusz Dziekanowski, były napastnik reprezentacji Polski i Legii Warszawa.

Legia Warszawa walczy o mistrzostwo Polski, a jednocześnie klub poinformował już, że AleksandarVuković podpisał roczny kontrakt i poprowadzi zespół w przyszłym sezonie. Spodziewał się Pan takiego kroku czy jest to zaskoczenie?

- Sądzę, że zarząd Legii podjął taką decyzję, by w czasie rundy finałowej wzmocnić pozycję trenera Vukovicia. Na pewno Legia wymaga dużych zmian. Nie wiem, czy trener Vuković sobie z tym poradzi, bo nie ma doświadczenia w przebudowywaniu drużyny. Ta decyzja o zaproponowaniu mu dłuższej umowy jest zastanawiająca.

Zobacz wideo

Wiele pisało się na temat kandydatów na nowego szkoleniowca Legii. Padało m.in. nazwisko Svena- Gorana Erikssona. Działacze zdecydowali się jednak zostawić Vukovicia. Słusznie postawiono na szkoleniowca z legijnego otoczenia czy też trzeba było szukać dalej?

- Czym Legia bardziej szuka, tym bardziej mniej to przeraża. Te pomysły na trenerów, które do tej pory były w Warszawie, rzadko się sprawdzały. Wydaje się, że dobór osób, które mają odpowiadać za pion sportowy w klubie, nie jest najlepszy. Pod względem marketingowym Legia radzi sobie ostatnio dobrze, ale pod względem sportowym widzimy same porażki.

W tym sezonie Legia przegrała z Arką Gdynia Superpuchar Polski, odpadła z eliminacji Ligi Mistrzówze Słowakami, a z Ligi Europy z Luksemburczykami. Z Pucharu Polski wyeliminował ją Raków Częstochowa, teraz może stracić mistrzostwo na rzecz Piasta Gliwice. Czy wierzy Pan jeszcze, że Legia wyprzedzi Piasta?

- Po rundzie zasadniczej Piast miał 7 punktów straty do Legii. Teraz ma 1 pkt przewagi. To pokazuje, że legioniści średnio sobie radzą w rundzie finałowej. Ostatnio u siebie stracili aż 5 punktów, bo przegrali z Piastem, a w niedzielę zremisowali z Pogonią.

Gary Lineker powiedział, że jeśli Leicester zdobędzie mistrzostwo Anglii, to poprowadzi program w samych
spodenkach. Jeśli Piast zdobędzie u nas tytuł, to nie wiem, co Legia powinna zrobić. To jest niemożliwe, żeby zespół z Gliwic w takim składzie, z zawodnikami niechcianymi na Łazienkowskiej, mógł wygrać naszą ligę. Żaden z piłkarzy Piasta nie gra w reprezentacji Polski czy innych krajów. To na pewno szok i nokaut dla takich klubów, jak Legia, Lech czy nawet Lechia.

Czyli ewentualne mistrzostwo dla Gliwic będzie bardziej porażką tych ekip, niż sukcesem śląskiego zespołu?

- To będzie sukces Piasta, który organizacyjnie i sportowo imponuje w tym sezonie. Chapeau bas dla trenera Fornalika. Pamiętajmy, że przecież w zeszłym sezonie ekipa z Gliwic broniła się przed spadkiem. Dużych zmian nie było, klub ma mały budżet - kilka razy mniejszy od Legii czy Lecha. W pionie sportowym mają jednak w Gliwicach wszystko dobrze poukładane. Mając małe możliwości, dobrali odpowiednich zawodników. Takich, którzy chcą być lepsi. W Legii jest z tym problem.

Początki trenera Waldemara Fornalika były trudne, ale władze Piasta mu zaufały.

- Widać w tym wizję zarządu, czego nie da się zauważyć w Warszawie. Legioniści w rundzie finałowej zgubili już dużo punktów. Moim zdaniem klub powinien się zastanowić, z czego to wynika i znaleźć wyjście z tej sytuacji.

Czy będzie nim przedłużenie umowy z trenerem Vukoviciem?

- Nie wiem. Trener Vuković jak na razie przegrał bardzo ważny mecz z Piastem, a potem tylko zremisował z Pogonią. Najgorsze dla mnie było to, że w obu tych spotkaniach nie widziałem reakcji z ławki trenerskiej. Jeśli w 5. minucie „Portowcy” prowadzą 1:0, a Legia w kolejnych minutach wciąż cofa się na własną połowę, nie atakuje rywala, nie zmienia stylu, to z drużyną nie jest dobrze. Trener musi na to reagować.

Zareagował, zdejmując Iuriego Medeirosa już w 33. minucie meczu.

- Tak, ale przy tej okazji pojawia się pytanie, czy trener nie widzi w ciągu tygodnia, jak zachowuje się zawodnik, czy ma chęci do gry? Bo nie rozumiem tego. Najgorzej, jeśli porażki będziemy nazywać sukcesami. Jeśli wystawiamy kogoś słabego od 1. minuty, by go zmienić po pół godziny, to zasadne jest zapytać, czy trener widział, jak on trenował w tygodniu, czy z nim rozmawiał, czy wie jakie jest jego nastawienie do gry?

Legia ma ostatnio kiepskie pierwsze połowy spotkań. Z czego to wynika?

- Drużyna jest źle przygotowana mentalnie do rywalizacji. Sprowadza się zawodników, którzy w swoich poprzednich klubach pełnili małą rolę. Przy okazji to gracze, których wartość zwykle już nie wzrośnie, a już teraz jest niska. Większość z nich o nic nie grała, nic jeszcze w życiu nie wygrała, nawet nie próbowała. Choć mają szansę zdobyć mistrzostwo naszego kraju i zagrać w eliminacjach do Ligi Mistrzów, to nie widać w nich pasji i zaangażowania. Nie próbują coś wygrać. Nie mają ambicji. W Legii analiza mentalnego przygotowania piłkarzy do wykonywania ich zawodu jest na fatalnym poziomie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.