- Sądzę, że zarząd Legii podjął taką decyzję, by w czasie rundy finałowej wzmocnić pozycję trenera Vukovicia. Na pewno Legia wymaga dużych zmian. Nie wiem, czy trener Vuković sobie z tym poradzi, bo nie ma doświadczenia w przebudowywaniu drużyny. Ta decyzja o zaproponowaniu mu dłuższej umowy jest zastanawiająca.
- Czym Legia bardziej szuka, tym bardziej mniej to przeraża. Te pomysły na trenerów, które do tej pory były w Warszawie, rzadko się sprawdzały. Wydaje się, że dobór osób, które mają odpowiadać za pion sportowy w klubie, nie jest najlepszy. Pod względem marketingowym Legia radzi sobie ostatnio dobrze, ale pod względem sportowym widzimy same porażki.
- Po rundzie zasadniczej Piast miał 7 punktów straty do Legii. Teraz ma 1 pkt przewagi. To pokazuje, że legioniści średnio sobie radzą w rundzie finałowej. Ostatnio u siebie stracili aż 5 punktów, bo przegrali z Piastem, a w niedzielę zremisowali z Pogonią.
Gary Lineker powiedział, że jeśli Leicester zdobędzie mistrzostwo Anglii, to poprowadzi program w samych
spodenkach. Jeśli Piast zdobędzie u nas tytuł, to nie wiem, co Legia powinna zrobić. To jest niemożliwe, żeby zespół z Gliwic w takim składzie, z zawodnikami niechcianymi na Łazienkowskiej, mógł wygrać naszą ligę. Żaden z piłkarzy Piasta nie gra w reprezentacji Polski czy innych krajów. To na pewno szok i nokaut dla takich klubów, jak Legia, Lech czy nawet Lechia.
- To będzie sukces Piasta, który organizacyjnie i sportowo imponuje w tym sezonie. Chapeau bas dla trenera Fornalika. Pamiętajmy, że przecież w zeszłym sezonie ekipa z Gliwic broniła się przed spadkiem. Dużych zmian nie było, klub ma mały budżet - kilka razy mniejszy od Legii czy Lecha. W pionie sportowym mają jednak w Gliwicach wszystko dobrze poukładane. Mając małe możliwości, dobrali odpowiednich zawodników. Takich, którzy chcą być lepsi. W Legii jest z tym problem.
- Widać w tym wizję zarządu, czego nie da się zauważyć w Warszawie. Legioniści w rundzie finałowej zgubili już dużo punktów. Moim zdaniem klub powinien się zastanowić, z czego to wynika i znaleźć wyjście z tej sytuacji.
- Nie wiem. Trener Vuković jak na razie przegrał bardzo ważny mecz z Piastem, a potem tylko zremisował z Pogonią. Najgorsze dla mnie było to, że w obu tych spotkaniach nie widziałem reakcji z ławki trenerskiej. Jeśli w 5. minucie „Portowcy” prowadzą 1:0, a Legia w kolejnych minutach wciąż cofa się na własną połowę, nie atakuje rywala, nie zmienia stylu, to z drużyną nie jest dobrze. Trener musi na to reagować.
- Tak, ale przy tej okazji pojawia się pytanie, czy trener nie widzi w ciągu tygodnia, jak zachowuje się zawodnik, czy ma chęci do gry? Bo nie rozumiem tego. Najgorzej, jeśli porażki będziemy nazywać sukcesami. Jeśli wystawiamy kogoś słabego od 1. minuty, by go zmienić po pół godziny, to zasadne jest zapytać, czy trener widział, jak on trenował w tygodniu, czy z nim rozmawiał, czy wie jakie jest jego nastawienie do gry?
- Drużyna jest źle przygotowana mentalnie do rywalizacji. Sprowadza się zawodników, którzy w swoich poprzednich klubach pełnili małą rolę. Przy okazji to gracze, których wartość zwykle już nie wzrośnie, a już teraz jest niska. Większość z nich o nic nie grała, nic jeszcze w życiu nie wygrała, nawet nie próbowała. Choć mają szansę zdobyć mistrzostwo naszego kraju i zagrać w eliminacjach do Ligi Mistrzów, to nie widać w nich pasji i zaangażowania. Nie próbują coś wygrać. Nie mają ambicji. W Legii analiza mentalnego przygotowania piłkarzy do wykonywania ich zawodu jest na fatalnym poziomie.