Kobieca reprezentacja Polski jest niepokonania w grupie B3 Ligi Narodów. Kadra prowadzona przez Ninę Patalon pokonała 3:1 Grecję i 2:1 Ukrainę, a w dwumeczu z Serbkami odniosły zwycięstwo (2:1) i remis (1:1). Polki mogły wywalczyć awans do dywizji A już w rewanżowym starciu z Serbkami, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Kwestia awansu rozstrzygnęła się w Stalowej Woli, gdzie biało-czerwone, formalnie jako goście, rywalizowały z Ukrainą. Wygrana zapewniała już grę w elicie Ligi Narodów.
Od początku meczu Polki miały wyraźną inicjatywę i szybko zaznaczyły swoją dominację. To też przełożyło się na gola strzelonego już w dziesiątej minucie, gdy Adriana Achcińska wbiegła za linię obrony Ukrainy, minęła bramkarkę i umieściła piłkę w pustej bramce. Podopieczne Niny Patalon nie ustawały w staraniach i szukały możliwości, by trafić po raz drugi. Znakomita okazja pojawiła się w 28. minucie, gdy Klaudia Lefeld zgrała piłkę głową w stronę Eweliny Kamczyk, natomiast tam skutecznie interweniowała bramkarka z Ukrainy.
Ukrainki nie miały żadnego celnego strzału w pierwszej połowie, choć pod koniec próbowały sprawić zagrożenie pod bramką Kingi Szemik. Gra Polek mogła się podobać, bo poza momentami niedokładności kadra imponowała spokojem w rozegraniu piłki, wysokim pressingu czy przejmowaniu piłek w środkowej strefie. Patalon regularnie pobudzała swoje zawodniczki i apelowała, by część z piłkarek zeszła niżej do rozegrania, a także nie dały możliwości, by Ukraina sprawiła jakiekolwiek zagrożenie przez linię środkową. Pierwsza połowa była więcej niż dobra w wykonaniu biało-czerwonych.
Ukrainki weszły aktywnie w drugą połowę i kontynuowały wysoki pressing na obrończyniach biało-czerwonych. Przeciwniczki szukały gola wyrównującego, choćby przez strzały z dystansu, natomiast Szemik była czujna między słupkami. Zdarzały się gorsze momenty i sytuacje, w których Polki się niezbyt zrozumiały, ale bez większych konsekwencji. Kolejnego gola w eliminacjach szukała Pajor, natomiast raz została zablokowana przed próbą oddania strzału, a potem po podaniu prostopadłym uprzedziła ją bramkarka.
Kapitan biało-czerwonych próbowała też swoich sił w indywidualnej akcji, gdzie minęła trzy rywalki, ale wtedy uderzyła niewiele ponad poprzeczką. Druga połowa była gorsza w wykonaniu Polek, co przełożyło się też na liczbę prób ataków ze strony Ukrainy. Do ostatniej minuty Szemik musiała pozostać czujna między słupkami.
Ostatecznie wynik został utrzymany do końca, więc wygrana 1:0 daje Polkom awans do dywizji A Ligi Narodów. To historyczny awans z racji tego, że w tym roku odbywała się pierwsza edycja Ligi Narodów kobiet. Tym samym najbliższy mecz z Grecją (05.12) w Sosnowcu nie będzie miał już wielkiego znaczenia.
Warto dodać, że awans Polek do dywizji A będzie też sporym ułatwieniem pod kątem walki o Euro 2025. Biało-czerwone mają zapewniony udział w barażach o mistrzostwa Europy. Eliminacje rozpoczną się wiosną 2024 roku, a awans wywalczą dwa najlepsze zespoły z każdej z grup.