Najpierw spotkanie w węższym gronie: z wiceprezesami i dyrektorem sportowym PZPN Marcinem Dorną. A wieczorem jeszcze kolacja z tzw. baronami, czyli szefami wojewódzkich związków piłkarskich. Chyba już bez większego znaczenia, bo prezes Cezary Kulesza już w ciągu dnia zadeklarował w rozmowie z serwisem Meczyki.pl, że wybór nowego selekcjonera został dokonany.
- Ja nikomu nic nie podpowiadam, nie chce być stronniczy - zaśmiał się Kulesza, z którym rozmawialiśmy we wtorek po południu. Już po spotkaniu z wiceprezesami i Dorną, który we wtorek przedstawiał działaczom sylwetki kandydatów na selekcjonera - prezentował m.in. ich dorobek, słabe i mocne strony, preferowane ustawienia czy wskazywał listę reprezentantów, z którymi wcześniej współpracowali.
Kandydatów oficjalnie wciąż jest dwóch: Michał Probierz i Marek Papszun. - Dowiemy się w środę o 12, kto zostanie selekcjonerem - powtarza Kulesza, który robi wszystko, co może, by dochować tajemnicy do samego końca. We wtorek - jak informował "Przegląd Sportowy" - poprosił nawet dział zajmujący się mediami społecznościowymi PZPN, by przygotowali dwa banery: jeden dla selekcjonera Probierza, drugi dla selekcjonera Papszuna. Dział marketingu miał nawet zamówić trzy koszulki z nazwiskami Probierza, Papszuna, ale też Jana Urbana, który również w ostatnich dniach był wymieniany wśród kandydatów.
Kulesza już przyzwyczaił nas do tego, że bywa bardzo tajemniczy, ale to wcale nie oznacza, że jest niedostępny dla dziennikarzy. Wręcz przeciwnie: prezes zawsze chętnie odbiera telefon i w ostatnich dniach robił to nadal. W kontekście nowego selekcjonera mówił co prawda niewiele, czasem gubił tropy, gdy np. wskazywał, że może nim zostać trener Legii Kosta Runjaić albo że do pracy z kadrą może wrócić Adam Nawałka, ale sam też zadawał pytania, był otwarty i słuchał. Propozycji, pomysłów, argumentów.
Bez względu jednak na wszelkie wskazówki czy podszepty z otoczenia, od początku można było wyczuć, że Kuleszy najbliżej do Probierza. A teraz - im bliżej oficjalnego ogłoszenia - to tylko się potwierdza. Coraz więcej wskazuje, że to właśnie Probierz w środę zostanie zaprezentowany jako nowy selekcjoner. Tak wynika też z wielu rozmów, które przeprowadziliśmy we wtorek, gdy przepytywaliśmy działaczy z bliższego i dalszego otoczenia prezesa.
Zgodnie ze statutem związku ostateczna decyzja należy do prezesa. Kulesza wciąż stwarza pozory, unika jednoznacznych deklaracji. Działacze wciąż nie usłyszeli od niego wprost, kto zostanie nowym selekcjonerem. Większość z nich jest jednak przekonana, że nie tylko postawi, ale że też powinien postawić na Probierza. Że to nie jest dobry czas, by wsłuchiwać się w głos ludu, który jednoznacznie wskazuje na Papszuna. Że teraz potrzeba selekcjonera, który zadba o teraźniejszość. Takiego, jak pisał na Sport.pl Dawid Szymczak, który powalczy w eliminacjach i ewentualnie przygotuje drużynę do baraży Euro 2024, a także zatroszczy się o przyszłość - przeprowadzając pokoleniową wymianę. Tak się składa, że Probierz już w PZPN pracuje, ma skompletowany sztab i najlepsze rozeznanie wśród młodych piłkarzy.
To nie jest żadna tajemnica, że obecny selekcjoner młodzieżówki od początku jest faworytem prezesa. Obaj doskonale znają się z Jagiellonii Białystok. Kulesza też doskonale zdaje sobie sprawę, że być może nie będzie już lepszego momentu, by powierzyć Probierzowi rolę selekcjonera. Prezes PZPN już nieraz pokazał, że sprytnie potrafi gubić tropy. Nie tylko wśród dziennikarzy, ale też wśród ludzi ze swojego najbliższego otoczenia, którzy półtora roku temu byli mocno zaskoczeni, że po zrejterowaniu z kadry Paulo Sousy, powierzył stanowisko selekcjonera Czesławowi Michniewiczowi. Teraz nic takiej niespodzianki nie zapowiada. Oficjalna prezentacja nowego selekcjonera w środę o 12 w hotelu DoubleTree by Hilton na warszawskim Wawrze.