Wraca "afera premiowa". Smokowski mówi wprost. "Lewandowski zrobi to samo co premier"

W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego Onet" Łukasz Skorupski zdradził kulisy tzw. afery premiowej z mistrzostw świata w Katarze. Czy Robert Lewandowski zechce wypowiedzieć się nt. wydarzeń sprzed kilku miesięcy? - Zrobi to samo, co premier, który również nie chce mówić - stwierdził współzałożyciel "Kanału Sportowego", Tomasz Smokowski.

- Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami. A dzień wcześniej razem śpiewaliśmy - mówił Łukasz Skorupski w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego Onet". Temat tzw. afery premiowej powrócił, jednak nie wiadomo, czy inni reprezentanci Polski będą równie chętni wracać do niewygodnych kwestii z przeszłości, co bramkarz Bolonii.

Zobacz wideo Słoweńcy już wkrótce mogą mieć przewagę nad resztą świata w skokach

Smokowski przewiduje reakcje Roberta Lewandowskiego. "Jestem przekonany"

W programie "Moc Futbolu" Tomasz Smokowski krótko podsumował wydarzenia związane z pieniędzmi, które przed mundialem obiecał premier Morawiecki. - Sprawa jednak była. Nie było tak, że nakręcili ją źli dziennikarze. Czesław Michniewicz mylił się albo nie mówił nam pełnej prawdy. Został położony i spalony na stosie - mówił Smokowski.

Ponadto były dziennikarz "Canal+ Sport" zwrócił uwagę na inną stronę "afery premiowej". Jego zdaniem całej sprawy z pewnością nie będzie chciał komentować Robert Lewandowski. Według Smokowskiego kapitan reprezentacji Polski odetnie się od niewygodnego tematu i pozostawi go bez konkretnego wyjaśnienia.

- Chciałbym się dowiedzieć, co będzie dzisiaj, jeżeli Robert Lewandowski przyjdzie na konferencję prasową. Wiecie, co się stanie? Zrobi to samo, co premier, który również nie chce mówić. Piłkarze i ten, który był na starcie całej afery premiowej, czyli premier, który obiecał pieniądze, kiedy zobaczyli, że jednak to jest słabe, to nabrali wody w usta. Premier się chowa za swoim sztabem PR-owców, nie chce pytań na ten temat. Jestem przekonany, że dzisiaj Robert Lewandowski, siadając na konferencji prasowej, też poprosi Kubę Kwiatkowskiego (rzecznika prasowego reprezentacji Polski - przyp. red.) o niezadawanie pytań o premie. Mnie to przeszkadza - powiedział Tomasz Smokowski.

- Uważam, że zabrakło im podstawowego myślenia: kurczę, to są publiczne pieniądze. Najpierw jedna z najważniejszych osób w państwie nie powinna rozdawać naszych pieniędzy. Piłkarze też są na tyle dorośli, że razem z trenerem powinni mieć tą "czutkę", żeby ich nie brać i nie dzielić. Potem piłkarze się schowali pod mchem i kamieniem, udając, że ich nie ma. Czesław Michniewicz dostał po głowie, a premier zajął się tysiącem innych rzeczy. To mi przeszkadza - dodał jeden z założycieli "Kanału Sportowego".

Więcej o: