Reprezentacja Polski. Fornalik: Błaszczykowski kapitanem, wybór był oczywistością

- Chcę sprawdzić nowe ustawienie i dokonać dwóch-trzech zmian personalnych - mówi Waldemar Fornalik przed środowym debiutem w roli selekcjonera kadry. O 20.45 Polska gra w Tallinie z Estonią. Relacja Z Czuba i na żywo w Sport.pl.

- Dla mnie to było jasne, że kapitanem zespołu pozostanie Kuba Błaszczykowski - mówił na konferencji prasowej na stadionie Le Coq w Tallinie nowy selekcjoner kadry. - Nie znalazłem jednego powodu, by cokolwiek zmieniać. Podczas Euro Kuba wywiązał się z tej roli bardzo dobrze i dla mnie jego wybór był oczywistością. To ja zdecydowałem, że Kuba wciąż będzie nosił opaskę.

- Cieszę się, że trener ma do mnie zaufanie - powiedział Błaszczykowski. - Nie chcę już wracać do tego, co było. Ale wszyscy w zespole zdajemy sobie sprawę, że zawiedliśmy i nie osiągnęliśmy postawionego przed nami celu, ale trzeba żyć dalej.

- Cieszę się, że wreszcie będziemy mogli zagrać w piłkę - dodał 49-letni selekcjoner. - Minął miesiąc od nominacji, nie mogłem się doczekać spotkania z drużyną, porozmawiać o piłce, taktyce i przyszłości. Jestem z zawodnikami kilkadziesiąt godzin, zobaczyłem grupę, która chce się pokazać z jak najlepszej strony i udowodnić, że potrafi dobrze grać w piłkę. Oni też nie mogą się doczekać tego, co przed nami.

Przed reprezentacją, już siódmego września, pierwszy mecz eliminacji MŚ 2014 - z Czarnogórą w Podgoricy. Cztery dni później do Wrocławia przyjedzie Mołdawia, a 16 października hit z Anglią na Narodowym w Warszawie. Fornalik zapowiedział, że w porównaniu z zespołem poprzednika, Franciszka Smudy chce dokonać korekty ustawienia i dwóch-trzech zmian w składzie. Z Estonią zagra dwóch napastników - partnerem Roberta Lewandowskiego będzie prawdopodobnie Arkadiusz Piech, były podopieczny Fornalika z Ruchu Chorzów. - Jeśli będzie źle, wrócimy do tego, co było. Ale chcę spróbować i zobaczyć, co z tego będzie. Nie mówię, że na pewno się uda, przekonamy się - mówił selekcjoner.

Fornalik nie podjął jeszcze decyzji, kto zagra od pierwszej minuty w bramce. - Wojtek Szczęsny i Przemek Tytoń są w dobrej formie. Obaj - tłumaczył. - Gdybym miał więcej zmian niż sześć, zagraliby po 45 minut. Ze względu na to, że będę chciał przyjrzeć się jak największej liczbie graczy z pola, być może zagra tylko jeden bramkarz, ale to nie znaczy, że na tę chwilę ten zawodnik będzie bronił w eliminacjach. Oprócz tego, kto zagra w bramce, zastanawiam się jeszcze, najwyżej nad dwoma miejscami w jedenastce.

Z przebiegu treningu wynika, że wątpliwości dotyczą środka pomocy (Gol lub Mierzejewski) i ataku (Piech lub Sobiech). W obu przypadkach minimalnie większe szanse na występ mają ci pierwsi.

Choć Polska wygrała pięć ostatnich meczów z Estonią, to jednak rywal jest wyżej w rankingu FIFA. Zajmuje 49. miejsce, a Polska 54. - Kolega z Borussii, Serb Neven Subotić opowiadał, że to niezły, ułożony zespół. W eliminacjach Estonia wyprzedziła w tabeli Serbię - mówił Błaszczykowski. - Na zrobili postęp, to już nie jest ta sama drużyna, co dziesięć lat temu. Ale też jakoś specjalnie się ich nie boimy.

- To solidny zespół, który potrafi grać w piłkę - dodał trener. - Ale postaramy się zagrać na tyle dobrze, by wygrać.

Prawdopodobny skład: Szczęsny (Tytoń) - Piszczek, Wasilewski, Perquis, Wawrzyniak - Błaszczykowski, Polański, Gol (Mierzejewski), Rybus - Lewandowski, Piech (Sobiech)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.