Rok temu Real nadszarpnął swoje stosunki z Atletico, podkupując Rojiblancos Theo Hernandeza. Młody Francuz ostatecznie jednak na Estadio Santiago Bernabeu się nie sprawdził, dlatego Atletico nie poczuło aż tak mocno transferowego kuksańca od rywala zza miedzy.
Inaczej może być jednak w przypadku Oblaka. Słoweniec to obok Antoine'a Griezmanna najlepszy piłkarz Atletico w minionym sezonie i postać absolutnie fundamentalna dla Diego Simeone. Real, który od dłuższego czasu poszukuje rywala dla Keylora Navasa, jest według "A Boli" gotowy aktywować klauzulę wykupu zawodnika wynoszącą sto milionów euro - uczyniłoby to Oblaka najdroższym bramkarzem w historii. Wszystko zależy w tej chwili od decyzji, jaką podejmie w tej sprawie jeszcze nie wybrany następca Zinedine'a Zidane'a na stanowisku szkoleniowca Królewskich.
Oblakiem zainteresowany jest także Liverpool. Po katastrofalnym finale Ligi Mistrzów w wykonaniu Lorisa Kariusa na Anfield Road panuje przekonanie o konieczności nabycia nowego bramkarza. Juergen Klopp marzy o Słoweńcu, ale wraz z właścicielami klubu liczy na wynegocjowanie znacznie niższej ceny niż ta zapisana w klauzuli. Real wie natomiast, że nakłonienie Atletico do sprzedaży Oblaka do odwiecznego rywala jest praktycznie niemożliwe, dlatego aktywacja klauzuli w przypadku Królewskich to jedyna szansa na pozyskanie golkipera.
Trwające okienko transferowe może być dla Atletico niezwykle trudne. W najgorszym wypadku klub może stracić dwie swoje największe gwiazdy, i to na dodatek wzmacniając przy tym najgroźniejszych rywali w lidze - Barcelonę, która wciąż liczy na to, że uda jej się nakłonić do transferu Griezmanna, oraz Real.
