Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2018. Grzegorz Krychowiak znów cieszy się grą. "Zresetował się. I to jak!"

Przez dwa lata rzucało nim na wszystkie strony: sen o Paryżu okazał się koszmarem, sen o Premier League też. Więc Grzegorz Krychowiak się zawziął, żeby przynajmniej sen o mundialu trwał jak najdłużej. We wtorek pierwszy mecz Polaków na mundialu - o 17. zagrają z Senegalem.
Krychowiak tłumaczy, dlaczego gol powinien zostać uznany Krychowiak tłumaczy, dlaczego gol powinien zostać uznany screen z TVP

Wepchnął się po meczu z Litwą przed kamerę TVP, między Jacka Kurowskiego i Roberta Podolińskiego i przekonywał: "Okradli mnie z gola!" Pokazywał, że takiego zagrania ręką, zanim uderzył do bramki piętą, sędzia nie powinien odgwizdywać. Wszystko w żartach, po bardzo dobrym dwumeczu: 90 minutach z Chile, 76 z Litwą. Żaden piłkarz kadry nie grał tak długo w ostatnich próbach przed mundialem. I to były takie mecze, po których przybyło wiary, że może na mundial jednak zdąży wrócić ten Krychowiak, którego wszyscy wypatrywali: edycja Euro 2016. Piłkarz, który jak żaden inny w kadrze potrafi wyznaczyć środek ciężkości drużyny.

Tylko mundial poprawiał humor

Na zgrupowanie do Juraty doczłapał na ostatnich nogach. Tak sobie dał w kość podczas ostatnich tygodni treningów w West Bromwich Albion. Ale był też już bardzo zmęczony psychicznie kolejnym nieudanym sezonem w klubie. Rok temu wypychali go z Paryża, nie grał tam niemal w ogóle, czuł się oszukany przez Unaia Emery'ego, dziwnie traktowany przez dyrektora sportowego Antero Henrique, który bardzo chciał go korzystnie sprzedać, a jednocześnie dawał do zrozumienia, że to towar drugiej kategorii. A tej wiosny Krychowiak sam chciał się już wyrwać z West Bromwich Albion, gdzie został wypożyczony. Początki były obiecujące, ale okazali się jednak niedobraną parą.

Drużyna spadła z Premier League po sezonie w którym miała, licząc z epizodem Gary'ego Megsona po zwolnieniu Tony'ego Pulisa, czterech trenerów. A każdy z nich miał inny pomysł na Polaka. Licznik minut Krychowiaka wyglądał nieźle, 1643 tylko w Premier League, nie licząc pucharów. Ale te ponad 27 godzin gry to było głównie przegrywanie i niedopasowanie do roli. Czuł, że zadania ma zbyt ofensywne jak na siebie, tak jakby w WBA wierzyli, że sama przeszłość w Sevilli i PSG i wysoka pensja oznaczały, że na pewno umie lepiej rozgrywać, jak tylko się postara. Ale chciał grać, więc brał, co dawali. Biegał, szarpał. Raz wychodziło, raz nie. A gdy od marca stracił miejsce w podstawowym składzie (do końca sezonu zagrał już tylko jeden mecz od początku), tylko mundial poprawiał mu humor.

Polska - Chile 2:2 w Poznaniu. Grzegorz Krychowiak Polska - Chile 2:2 w Poznaniu. Grzegorz Krychowiak JĘDRZEJ NOWICKI

"Grzesiek się wreszcie zresetował. Sami się dziwimy, że tak dobrze poszło"

W przeciwieństwie do wielu piłkarzy WBA, Krychowiak mieszkał w West Bromwich, a nie dojeżdżał z Londynu. Z czego był właściwie tylko jeden pożytek: dużo czasu na regenerację. Prosił klubowego trenera od przygotowania fizycznego, żeby mu dokręcał śrubę, pracował według rozpisek ze sztabu reprezentacji. I tylko czekał, aż będzie można spakować torby i deszcz w West Bromwich zamienić na słońce w Juracie i Arłamowie. Adam Nawałka zaplanował dla niego mocne treningi, organizował wewnętrzne sparingi, żeby utrzymywać go na wysokich obrotach. - Grzesiek się wreszcie zresetował. Sami się zdziwiliśmy, że ten reset się tak dobrze udał - mówią ludzie z otoczenia Krychowiaka. Wróciła radość z grania, pewność, dobre kalkulowanie ryzyka.

Dla niego Rosja 2018 to nie tylko debiut w mundialu, ale też szansa, żeby wreszcie wypchnąć klubową karierę z kolein, w które wpadła pół roku po transferze do Paris Saint Germain. Gdy przechodził z Sewilli do Paryża po znakomitym Euro 2016, za 28 milionów euro, wydawało się, że większego szczęścia nie znajdzie: wysoka pensja, piękne miasto, znajomy trener Emery, zaprzyjaźniony dyrektor Olivier Letang. A już w rundzie rewanżowej, po kontuzji i wypadnięciu z planów trenera, musiał prosić o wystawianie w rezerwach, żeby sobie przypomnieć, jak to jest grać mecze. W West Bromwich Albion dobrze zaczął, ale potem się zemściło, że dołączył do drużyny już podczas sezonu, wyszły zaległości treningowe.

Grzegorz Krychowiak Grzegorz Krychowiak dailymail.co.uk

PSG zaprasza na przygotowania do nowego sezonu. Ale żadnej zachęty nie daje

W Paryżu był w złotej klatce, w WBA była sinusoida. A teraz nie wie, co dla niego szykują. Ma jeszcze trzy lata kontraktu w Paryżu, gdzie właśnie zaczyna rządy Thomas Tuchel. PSG przysłało Krychowiakowi rozpiskę przygotowań do sezonu, dostał informację, kiedy ma wrócić do klubu po wakacjach. Ale nic więcej. Na dziś jest piłkarzem PSG, który chce tam wrócić i walczyć o swoją szansę.

Ale nie dostał żadnego sygnału, że Tuchel na niego liczy. Nie dostał też sygnału, że PSG będzie chciało go sprzedać. To byłoby pewnie najlepsze wyjście dla obu stron, ale PSG musi teraz sprzedawać drogo, żeby do 30 czerwca spełnić warunki finansowego fair-play UEFA. A Krychowiaka dziś drogo sprzedać się nie da. Telefony jego menedżera i doradców, delikatnie rzecz ujmując, nie rozgrzewają się do czerwoności po ostatnich dwóch sezonach. I wszyscy wiedzą, że jeśli jest w ogóle jakaś szybka i dobra droga wyjścia z tej sytuacji, to prowadzi przez Rosję.

Bądź na bieżąco z informacjami sportowymi. Wszystko o mundialu i nie tylko. Zapisz się do newslettera

Więcej o:
Copyright © Agora SA