Polska sztafeta kobiet zdobyła srebrny medal na dystansie 4x100 metrów. Najlepsze okazały się Niemki, a trzecie miejsce zajęła reprezentacja Włoch. Polki pobiegły fantastycznie i pobił o siedem sekund pobiły rekord kraju.
Przed startem wielu ekspertów wskazywało na to, że Polacy postawili wszystko na jedną kartę, decydując się na taki skład sztafety. Bo choć są to nasze najszybsze reprezentantki, to taki skład nie był ze sobą zgrany i istniało zagrożenie, że Polki mogą mieć problemy przy robieniu zmian. - Ostatni raz pałeczkę trzymałam w Tokio, ani razu z dziewczynami nie zmieniałam. Wiedziałam, że jak się uda - to skończy się, jak się skończyło - powiedziała po biegu Pia Skrzyszowska dla TVP Sport.
- Powiedzieliśmy sobie, że albo bierzemy wszystko albo nie bierzemy nic. Nie ma ryzyka - nie ma zabawy. Byłyśmy podekscytowane tym pomysłem. Kocham biegać 100 metrów, 4 x 100 metrów - trzeba to było wykorzystać - dodała Anna Kiełbasińska.
Ulgi nie kryła również Ewa Swoboda. - Na tyle prób, ile razy biegałam sztafetę - chyba pierwszy raz wyszło. Zrobiłyśmy rekord Polski, dalej to mnie nie dochodzi - przyznała po biegu.
Niedziela była kolejnym pięknym dniem dla Polski podczas mistrzostw Europy w Monachium. Na początek Pia Skrzyszowska zdobyła złoty medal na dystansie 100 metrów przez płotki, a później Polacy zdobyli brązowy medal w sztafecie 4x100 metrów.