Kto okaże się najlepszy w Intermarche Basket Cup? Podyskutuj na naszym Facebooku ?
Intermarché Basket Cup, czyli koszykarski Puchar Polski wszedł w decydującą fazę. Od początku sezonu wzięły w nim udział 44 zespoły na szczeblu PZKosz (z I, II i II ligi) oraz 12 z Tauron Basket Ligi. Teraz zostały już tylko cztery najlepsze.
W pierwszym sobotnim półfinale zagrają ze sobą PGE Turów Zgorzelec i Trefl Sopot (obrońca tytułu), czyli drużyny, które zajmują obecnie odpowiednio drugie i czwarte miejsce w Tauron Basket Lidze. Obydwie drużyny spotkały się ze sobą już dwukrotnie w tym sezonie - zawsze wygrywali gospodarze. Szczególnie ostatni mecz między PGE Turowem a Treflem był niezwykle wyrównany. Po rzutach wolnych Franka Turnera sopocianie wygrywali jednym punktem, ale zwycięstwo gospodarzom zapewnił Piotr Stelmach trójką w ostatniej sekundzie spotkania!
- Na pewno chcemy rewanżu. Mogliśmy tamto spotkanie wygrać, ale rzut Piotra Stelmacha przesądził o zwycięstwie PGE Turowa. O wyniku spotkania w Koszalinie będzie jednak decydować prawdopodobnie dyspozycja dnia oraz to, która drużyna będzie miała trochę więcej szczęścia - mówi dla PLK.pl Piotr Dąbrowski z Trefla Sopot.
Zgorzelczanie wzmocnili się niedawno na pozycji rozgrywającego - Russell Robinson może okazać się groźnym rywalem dla duetu Lorinza Harrington - Frank Turner. Ciekawie zapowiada się także strzelecki pojedynek pomiędzy Michałem Chylińskim i Adamem Waczyńskim.
- To duże wzmocnienie na pozycji rozgrywającego. Jest to dobry i bardzo szybki zawodnik. Na pewno sprawi, że będziemy grać jeszcze szybciej niż do tej pory. Mam nadzieję, że pomoże nam w zdobyciu Pucharu - tłumaczy rolę Russella Robinsona Damian Kulig z PGE Turowa Zgorzelec.
W drugim półfinale spotkają się gospodarz turnieju AZS Koszalin oraz Asseco Prokom Gdynia. Mistrzowie Polski grają w ostatnich spotkaniach bardzo dobrze - w Tauron Basket Lidze pokonali Energę Czarnych i Anwil, a w środę poradzili sobie dodatkowo ze Stelmetem. AZS z kolei ostatnio jest w małym kryzysie, w czym pomóc ma przede wszystkim nowy trener - Zoran Sretenović. To jednak nie koniec zmian w Koszalinie. Zespół opuścili Michael Kuebler i Jeff Robinson, a zastąpić ich mają Cameron Bennerman i Alexander Franklin. Problemem AZS jest także kontuzja Darrella Harrisa, który ma w turnieju Final Four nie wystąpić.
- Mam nadzieję, że jakoś damy radę pod tablicami. Brak Darrella na pewno będzie odczuwalny, ponieważ zabezpieczał nam zbiórki, szczególnie w obronie. Rafał Bigus, Paweł Leończyk i Alex Franklin muszą wypełnić po nim tę lukę. Gracze obwodowi będą musieli tym zawodnikom pomagać - wyjaśnia Robert Skibniewski, rozgrywający AZS Koszalin.
Najciekawszym pojedynkiem spotkania będzie ten między rozgrywającymi, czyli Robertem Skibniewskim i Łukaszem Koszarkiem. Sporo zależeć będzie także od formy nowych graczy AZS oraz tego, na ile trener Sretenović zmienił tę drużynę. Koszalinianie będą grali przed własną publicznością, a w swojej hali byli zwykle trudnym przeciwnikiem dla wszystkich w Tauron Basket Lidze.
- Pojedziemy do Koszalina na pewno skoncentrowani, głodni gry i głodni zwycięstwa. Już w piątek wyjeżdżamy, więc będziemy mieli chwilę na zaaklimatyzowanie się w nowych warunkach w hali. Będziemy walczyć o zwycięstwo, bo bardzo nam na nim zależy - zapowiada Mateusz Ponitka z Asseco Prokomu Gdynia.
Gdzie oglądać?
Początek półfinałowego spotkania Intermarché Basket Cup PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot w sobotę o godz. 17.30. Transmisja w TV PLK na stronie PLK.pl od godz. 17.20.
Mecz Intermarché Basket Cup AZS Koszalin - Asseco Prokom Gdynia rozpocznie się w sobotę o godz. 20.00. Transmisja również w TV PLK od godz. 19.50.
Wielki finał Intermarché Basket Cup odbędzie się w Koszalinie w niedzielę o godz. 17.30. Bezpośrednia transmisja w TVP Sport.
