Kolarstwo. USADA szuka haków na Armstronga?

Według prawników Lancea Armstronga, funkcjonariusze Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA) proponowali innym kolarzom, by ci przedstawili dowody na stosowanie dopingu przez siedmiokrotnego zwycięzcę Tour de France lub zeznawali przeciwko niemu.

Według reprezentującego Armstronga Tima Hermana, funkcjonariusze USADA w zamian oferowali kolarzom skrócenie grożących im dyskwalifikacji i inne zachęty. Jeśli zarzuty się potwierdzą, Agencja może mieć spore problemy. W historii USADA są przypadki pobłażliwości wobec zawodników, którzy dowiedli winy innych sportowców, ale składanie takich ofert jest niezgodne z przepisami.

Informacje o podobnych propozycje ze strony USADA podał w 2007 roku Floyd Landis. Wówczas nazwał otrzymaną ofertę jako ofensywną i nie przedstawił żadnych dowodów przeciw Armstrongowi. Nieoczekiwanie zmienił jednak zdanie w tym roku, otwarcie oskarżając swojego byłego kolegę o przyjmowanie dopingu. Armstrong wszystkim zarzutom zaprzecza.

- Naszym celem w każdym śledztwie jest poszukiwanie prawdy, nic ponad to i nic mniej niż to - powiedział w oświadczeniu rzecznik USADA Eric Hannan. - W imieniu uczciwych sportowców będziemy rzetelnie i dokładnie oceniać wszystkie dowody na stosowanie dopingu, w celu ujawnienia prawdy. Gdy dochodzenie da wynik w postaci oczywistych dowodów na stosowanie dopingu, zapewniamy uczciwych sportowców, że podejmiemy odpowiednie działania zgodne z prawem federalnym - dodał Hannan.

Według prawników Armstronga, pracownicy USADA oferowali kolarzom rozmowę ze śledczym federalnym Jeffem Novitzky'm, który później miał je przekazywać z powrotem do Agencji. Herman powiedział, ze nie może ujawnić, którym kolarzom złożono taką ofertę.

Lance Armstrong w tegorocznym Tour de France nie spełnił zapowiedzi o ósmym w karierze triumfie. Kolarz nie zdołał wygrać nawet etapu, mimo że kilka razy próbował uciekać. Doświadczonemu zawodnikowi zabrakło po prostu sił.

Specjalny serwis o wyścigu Tour de Pologne ?

Więcej o: