Kibice sportów walki na pewno pamiętają kuriozalne zachowanie Marcina Najmana, który został zdyskwalifikowany podczas walki Fame MMA. To było w trakcie rywalizacji z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim. W niej miały obowiązywać zasady z boksu, ale Najman najwyraźniej o tym zapomniał.
W pewnym momencie walki Marcin Najman powalił swojego rywala i chciał go znokautować w parterze. Wtedy szybko zareagował sędzia i Najman został zdyskwalifikowany. Wielu mogło myśleć, że to sytuacja bez precedensu. Okazuje się, że nie tylko Polak wpadł na taki pomysł. Znalazł się bowiem jego naśladowca.
Do podobnej sytuacji doszło na rosyjskiej gali Hype Fighting Championship. Tam także miały obowiązywać zasady z boksu. Akhmed Edelbiev w pewnej chwili zdecydował się zignorować reguły. To wszystko wtedy, kiedy dostał kilka ciosów. Nie mógł sobie już z tym poradzić, więc postanowił rywala obalić.
Sędzia, podobnie jak w polskim przypadku, zdecydował się na szybką interwencję. Akcja została przerwana. Edelbiev, przeciwnie do Najmana, nie został zdyskwalifikowany. Po chwili walka mogła być kontynuowana.