F1. Jakie Renault na torze Monza?

Dwa tygodnie po sukcesie - trzecim miejscu w Grand Prix Belgii - Robert Kubica będzie się ścigał na włoskim torze Monza. Zwykle kończył tam wyścig w czołówce. Jak będzie tym razem?

Kubica jest ostrożny, jeśli chodzi o przewidywania, ale mówi też: - Jeżeli samochód będzie spisywał się tak dobrze jak w Spa, to nie widzę powodu, żebyśmy nie byli konkurencyjni na Monzy.

Polakowi z Renault wtóruje dyrektor techniczny zespołu James Allison: - Monza to tor wyjątkowy, ale dobry samochód na każdym torze będzie szybki.

Sęk w tym, że na leżącym pod Mediolanem obiekcie zwanym "Świątynią szybkości" trzeba mieć samochód ultraszybki. Kierowcy wciskają pedał gazu do deski przez niemal 80 proc. okrążenia. Kluczem do sukcesu są mocny silnik, elementy aerodynamiczne redukujące opór powietrza do minimum oraz wytrzymałe hamulce, które np. 53 razy muszą znieść hamowanie z 340 do 86 km/godz. przed pierwszą szykaną.

Monza, świątynia szybkości, wywróci klasyfikację? Liczymy na Kubicę jak zwykle!

 

W słowach członków ekipy Renault lekki optymizm jest wyczuwalny, choć po pierwszych wyścigach sezonu Kubica mówił, że jeśli ma osiągać w tym roku sukcesy, to raczej na torach wolnych i krętych. Po trzecim miejscu w Grand Prix Monako Polak upatrywał kolejnych szans na torach w Budapeszcie i w Singapurze. Na Monzy miało być gorzej.

Trzecie miejsce w Belgii, gdzie Kubica miał nawet szansę przyjechania tylko za zwycięzcą Lewisem Hamiltonem, rozbudziło jednak apetyty. Wzięło się to stąd, że w Spa Renault trafiło w dziesiątkę z momentem wprowadzenia tzw. kanału F. Wynalazek pozwala kierowcy szybciej jechać na prostych i mieć lepszą przyczepność na zakrętach. Ale to, co świetnie sprawdziło się w Belgii, prawdopodobnie nie da spektakularnego efektu we Włoszech i większość zespołów - na czele z McLarenem, który ten element wymyślił - nie podjęła jeszcze decyzji o tym, czy go użyje. Wszystko powinno się wyjaśnić na piątkowych treningach.

Na Monzy na niekorzyść Kubicy może przemawiać mniejsza moc silników Renault niż Mercedesa (korzystają z nich również McLaren i Force India) oraz Ferrari (także w Toro Rosso i BMW Sauber). Mają tego świadomość właściciele najlepszego w tym sezonie Red Bulla, który też korzysta z francuskich napędów. - To może być nasze najgorsze GP w sezonie - mówi szef zespołu Christian Horner. - Będziemy mocni w Singapurze, Japonii i Korei Płd., ale Spa i Monza to terytorium McLarena. My postaramy się tylko ograniczyć straty; nie mielibyśmy też nic przeciwko temu, aby w czasie wyścigu padało - stwierdził Horner. O deszcz modlą się zwykle słabsze zespoły, które w normalnych warunkach nie mają szans na dobry wynik.

Faworytami na Monzy będą McLaren (Jenson Button i Lewis Hamilton) i "gospodarze" z Ferrari (Fernando Alonso, Felipe Massa). W klasyfikacji generalnej na sześć wyścigów przed końcem prowadzi Hamilton (182 pkt) przed kierowcami Red Bulla Markiem Webberem (179) i Sebastianem Vettelem (151). Kubica (104) jest siódmy.

Relacja z wyścigu Z Czuba i na żywo w niedzielę od 14.

Szybszy od Kubicy? Zagraj w Wygraj Formułę 1 ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.