MŚ 2018. Koniec ery kadry Nawałki. Czy po mistrzostwach świata Glik, Fabiański i Piszczek skończą reprezentacyjne kariery?

W Kazaniu zakończyła się era reprezentacji Polski, której ostatnie tchnienie zobaczymy w Wołgogradzie. Po mistrzostwach świata z kadrą mają pożegnać się Łukasz Piszczek, Łukasz Fabiański, Sławomir Peszko, a być może także Kamil Glik, który wciąż bije się z myślami.
Adam Nawałka podczas  meczu rundy grupowej Polska - Kolumbia Adam Nawałka podczas meczu rundy grupowej Polska - Kolumbia Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Reprezentacji Polski w tym składzie nie zobaczymy już nigdy. Mecz o honor z Japonią w Wołgogradzie będzie ostatnim tchnieniem kadry Adama Nawałki. W Kazaniu zakończyła się pewna era, która polskim kibicom przyniosła łzy radości po sukcesach na Euro 2016 i wstyd po kompromitującej postawie na mundialu w Rosji. Dla większości zawodników występ na mistrzostwach był pierwszym i ostatnim w ich karierze. Dla niektórych - kończy się także przygoda z reprezentacją. Pożegnanie się z narodowymi barwami bardzo poważnie rozważają Łukasz Fabiański, Łukasz Piszczek i Kamil Glik, a taką decyzję podjął już Sławomir Peszko.

Niezależnie od ich wyborów obecny lub przyszły selekcjoner i tak będzie musiał zmierzyć się z metrykami zawodników, których połowa jest po trzydziestce. I dotyczy to głównie liderów.

Fabiański - granie w kadrze chciał zakończyć już po Euro 2016

Niewielu wiedziało, że Łukasz Fabiański o krok od zakończenia reprezentacyjnej kariery był jeszcze na Euro 2016. Bramkarz Swansea w trakcie turnieju powtarzał kolegom, że na serio rozważa pożegnanie się z kadrą tuż po mistrzostwach. Tę myśl spowodowała m.in. decyzja Adama Nawałki, który trzy dni przed pierwszym na Euro meczem z Irlandczykami z Północy zaprosił na rozmowę Łukasza i Szczęsnego. Trener poinformował bramkarzy, że podczas turnieju bronić będzie Szczęsny. Fabiański poczuł, że pomimo dobrej formy i zaangażowania nie jest w stanie przeskoczyć muru sympatii, jakimi Nawałka darzy młodszego golkipera.

Drugi mundial i pożegnanie?

- Różne myśli krążyły po głowie Łukasza. Dużo z nim rozmawialiśmy, konstruktywnie, bez emocji. On też dał sobie czas. Ale tak, zastanawiał się nad tym co będzie dla niego najlepsze. Na szczęście wszystko potoczyło się tak, że chmury zostały przepędzone - wspominał w książce "Tajemnice kadry" Łukasz Piszczek, jeden z najbliższych kolegów Fabiańskiego.

Na mistrzostwach w Rosji Nawałka znów nie miał wątpliwości i jeszcze raz postawił na Szczęsnego. Oznacza to, że Fabiański na drugim mundialu znów był tylko rezerwowym. Nowy bramkarz londyńskiego West Ham zaraz po turnieju prawdopodobnie podziękuje za powołania i skupi się na występach w Premier League. Numerem jeden w kadrze będzie Wojciech Szczęsny z którym rywalizować ma Łukasz Skorupski, nowy zawodnik Bologny.

Łukasz Piszczek podczas meczu Polska - Kolumbia w 2018 r. Łukasz Piszczek podczas meczu Polska - Kolumbia w 2018 r. Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

W 2020 roku Piszczek pożegna się z piłką. Z reprezentacją już teraz?

Z kadrą niemal na pewno pożegna się Piszczek, który już wcześniej ogłosił datę końca swojej przygody z profesjonalną piłką - rok 2020. 33-latek od dawna zmaga się z problemami z biodrami, na dodatek trzy lata temu przytrafiło mu się sportowe wypalenie. Pomógł mu wówczas psycholog Kamil Wódka, który w przeszłości pracował m.in. z Kamilem Stochem.

Nieszczęsne biodra

Duży wpływ na decyzję Łukasza mają jego kłopoty zdrowotne. Przede wszystkim z biodrami, które doskwierają mu od dekady. Ból jest jego stałym towarzyszem. Pierwszą operację przeszedł już w 2008 roku. Dwa lata później Polska grała towarzysko z Serbią. Przed meczem spadła ulewa. W drugiej połowie Piszczek poślizgnął się, a jego biodra strasznie ucierpiały. Wydawało się, że trafi do szpitala, ale zabiegu udało się uniknąć. Najgorzej było po finale Ligi Mistrzów w 2013 roku. Wtedy wyjścia nie było. Operacja trwała cztery godziny. Zaraz po niej Piszczek znów wylądował u chirurgów, którzy musieli leczyć jego pachwiny. Gdyby nie regularna pomoc fizjoterapeutów czy odpowiednia profilaktyka, obrońca dawno musiałby pożegnać się z wyczynowym sportem. Ale i tak każdy mecz jest dla niego wyzwaniem.

- Jeżeli pojadę do Rosji, to będą to moje ostatnie mistrzostwa z reprezentacją Polski. Potem pogram jeszcze dwa lata. Zdania nie zmienię - deklarował w "Tajemnicach kadry" Piszczek.

Mecz Polska - Kolumbia na Mundialu Mecz Polska - Kolumbia na Mundialu Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Glik wciąż się waha

W połowie marca o rezygnacji z występów w kadrze po mistrzostwach myślał również Kamil Glik, który ma dopiero 30 lat. Przed zgrupowaniem we Wrocławiu planował poważną rozmowę z Nawałką i Zbigniewem Bońkiem. Kiedy jednak media zaczęły donosić o tym zaskakującym planie, kibice zareagowali dość nieprzychylnie, a Glik nabrał wody w usta.

W końcu nieco więcej Kamil powiedział po meczu z Kolumbią, gdy zapytaliśmy go o to czy już podjął decyzję: - Mundial wciąż trwa, więc jeszcze chwilę poczekajcie. Ale zobaczymy, co będzie. Młodzież naciera, a wy ją mocno chwalicie. Są więc zawodnicy, którym być może trzeba ustąpić (.) Jeszcze chwilę poczekajmy, ale każdy ma swoje różne przemyślenia na różne tematy - stwierdził, czym dość jasno zasugerował, że taki scenariusz jest bardzo możliwy. Dla reprezentacji byłaby to kolosalna strata. Mogliśmy przekonać się o tym w meczach z Senegalem i Kolumbią, gdy lidera z krwi i kości zabrakło właśnie w defensywie.

Bezlitosne metryki

Selekcjoner (obecny lub przyszły) musi się liczyć z metryką innych ważnych kadrowiczów. 33 lata ma Jakub Błaszczykowski, 32 Thiago Cionek, po trzydzieste są Artur Jędrzejczyk, Michał Pazdan i Krzysztof Mączyński, który na mundial ostatecznie nie pojechał. 8 czerwca 30 lat skończył Kamil Grosicki, a za dwa miesiące trzydziestkę będzie świętował Robert Lewandowski. 33 lata w ma także Sławomir Peszko, który już w Arłamowie ogłosił, że po zakończeniu mistrzostw świata pożegna się z drużyną narodową. Jest to prawdopodobnie ostatni kadrowicz, który bierze pod uwagę taką decyzję. Niezależnie jednak od jego i kolegów wyboru, pewna era reprezentacji dobiegła końca. Czas na generalną przebudowę kadry, która w tym składzie w Rosji spotkała się ostatni raz. Szkoda, że tylko pożegnanie jest tak smutne.

Jeżeli lubisz czytać o sporcie, to na pewno zechcesz wypróbować nasz nowy newsletter

Copyright © Agora SA