Amerykański ekspert zaskoczony Igą Świątek. "Przestała grać przy piłce meczowej"

Dominik Senkowski
Iga Świątek odpadła z Australian Open po porażce w czwartej rundzie z Eleną Rybakiną. - Byłem trochę zaskoczony, że Iga przestała grać przy piłce meczowej, co jest dla mnie dowodem na to, że miała dziś trochę problemów mentalnych - powiedział nam amerykański dziennikarz i ekspert Chris Oddo.

To nie był najlepszy występ Igi Świątek w karierze. W niedzielę Polka przegrała w czwartej rundzie Australian Open z Eleną Rybakiną 4:6, 4:6. Walczyła jak mogła, ale nie potrafiła tego dnia przeciwstawić się rywalce.

Zobacz wideo Na co stać Igę w tym sezonie?

Trudny mecz Igi Świątek

- Nie jestem do końca zaskoczony wynikiem i myślę, że Rybakina zagrała naprawdę dobrze. Jestem jednak trochę zdziwiony, że Iga wypuściła przewagę 3:0 w drugim secie - mówi w rozmowie ze Sport.pl amerykański dziennikarz tenisowy Chris Oddo, współpracujący m.in. z portalami Tennis Now i Tennis Majors oraz organizatorami turniejów US Open czy BNP Paribas w Miami.

Po przegranym pierwszym secie, w drugim Polka szybko wyszła na prowadzenie. Przewagi jednak nie utrzymała, bo nie pomagał jej serwis. Podawała zbyt przewidywalnie dla Kazaszki, która imponowała na returnie. Rybakina grała bardzo agresywnie i pewnie. To w końcu mistrzyni Wimbledonu 2022.

Polka mówiła o nastawieniu

Nasz rozmówca uważa, że polska tenisistka nie była w tym meczu w idealnym stanie mentalnym. - Byłem trochę zaskoczony, że przestała grać przy piłce meczowej, co jest dla mnie dowodem na to, że miała dziś trochę problemów natury mentalnej - powiedział Oddo.

Przy piłce meczowej Rybakina posłała mocny, wyrzucający serwis. Świątek zdążyła odebrać podanie, wróciła na środek kortu, ale nie odbiła już ostatniej piłki. Kazaszka mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Na pomeczowej konferencji prasowej Polka przyznała, że być może za bardzo chciała wygrać i dlatego odczuwała presję. - Dziś czułam, że nie mogę już więcej z siebie dać. Nie byłam w stanie walczyć jeszcze bardziej, zmusić się do jeszcze większego wysiłku. Myślę, że to kwestia nastawienia, podejścia do gry. Chyba zrobiłam w tym względzie krok w tył. Czułam presję, za bardzo chciałam. Muszę się trochę bardziej wyluzować - powiedziała, cytowana przez PAP.

- Z perspektywy paru godzin od zakończenia meczu wydaje mi się, że był to bardzo wyrównany pojedynek. Zwyciężyła tenisistka, która potrafiła lepiej dostosować się do okoliczności w najważniejszych momentach meczu. Zwykle to Iga lepiej sobie z tym radzi, ale nie tym razem - uważa nasz rozmówca.

Rybakina wcale nie serwowała aż tak imponująco - procent jej pierwszego serwisu wynosił raptem 56. Jednak w decydujących gemach - przy 5:4 w pierwszej partii oraz 5:4 w drugim secie - serwowała znakomicie. W kluczowych momentach imponowała spokojem.

Jaka przyszłość?

Co dalej z Iga Świątek? - Myślę, że zmieniła się nieco aura wokół Igi po ostatnich porażkach z Pegulą i Rybakiną. To może pomóc innym zawodniczkom uwierzyć, że są w stanie z nią rywalizować - mówi amerykański dziennikarz.

Z Jessicą Pegulą Polka przegrała podczas turnieju United Cup 2:6, 2:6 w ramach spotkania Polska - USA. Po tym meczu nie mogła powstrzymać się od łez. Z kolei wcześniej na turnieju pokazowym w Dubaju uległa Rybakinie 3:6, 1:6.

- Ale dla mnie Iga nadal jest najlepszą zawodniczką na świecie i myślę, że będzie to udowadniać w tym sezonie. Liczę, że pozytywnie zareaguje na porażkę w Melbourne, odbuduje się wiosną i będzie główną faworytką Roland Garros - zakończył nasz rozmówca.

Po Australian Open Iga Świątek pozostanie wyraźną liderką rankingu WTA. Po zeszłorocznym półfinale w Melbourne, a teraz czwartej rundzie, straci 540 punktów. Nie wiadomo jeszcze, jakie są najbliższe plany naszej tenisistki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.