29 sierpnia 2019 roku - to data ostatniego zwycięstwa reprezentacji Azerbejdżanu w siatkówce kobiet. Od tego momentu zawodniczki doznały aż szesnastu porażek z rzędu i zapowiada się na przedłużenie tej fatalnej serii. Drużyna straciła już szanse na awans do kolejnej fazy mistrzostw Europy, ale zostany jej jeszcze dwa spotkania z o wiele lepszymi zespołami - Serbkami i Francuzkami.
Można się zastanawiać, skąd tak fatalna seria Azerek. W końcu jeszcze cztery lata temu podczas mistrzostw Europy rozgrywanych właśnie w Azerbejdżanie, a także Gruzji, ta kadra walczyła o medal. Zajęła wówczas czwarte miejsce po porażce 2:3 w półfinale z Holandią i 1:3 w meczu o brąz z Turcją.
W ten sposób wyrównała swój najlepszy wynik na tej imprezie w historii - wcześniej czwarte miejsce zajmowała w 2005 roku. Teraz jest jednak prawdopodobnie najgorszą drużyną podczas obecnie rozgrywanych mistrzostw. Przegrała wszystkie trzy dotychczasowe spotkania, nie wygrywając nawet jednego seta.
Trwa zatem ich fatalna passa - w ostatnich szesnastu przegranych spotkaniach Azerki tylko raz grały tie-breaka - w meczu sparingowym z Węgierkami. Podczas tej fatalnej serii wygrały tylko pięć setów. Skąd takie problemy w azerskiej siatkówce pomimo lat mniejszych i większych sukcesów w reprezentacyjnym, a także klubowym wydaniu? Należy go upatrywać w kryzysie gospodarczym i coraz mniejszym wsparciu finansowym od państwowych koncernów naftowych. Mniej pieniędzy w klubach to mniej utalentowanych zawodniczek zarówno w nich, jak i później w kadrze.
Azerskie media pocieszały się, że to już dziewiąte mistrzostwa Europy z rzędu, w których gra ich reprezentacja. Sam udział nie jest jednak powodem do radości, kiedy zawodniczki przegrywają nawet z debiutującą na tej imprezie Bośnią i Hercegowiną. Przypomnijmy, że na ME siatkarek grają także polskie siatkarki, które w poniedziałek czeka przedostatnie spotkanie fazy grupowej z Hiszpanią. Początek o godzinie 19:30. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.