Totalna kompromitacja klubu Polaka. A było już 3:0

Schalke 04 z Marcinem Kamińskim fatalnie rozpoczęło sezon 2. Bundesligi, ale wydawało się, że w meczu z Darmstadt w końcu przyjdzie przełamanie. Zespół Polaka po niespełna 40 minutach prowadził już 3:0, ale później miał miejsce prawdziwy zwrot akcji. Goście rzucili się do odrabiania strat, a o ostatecznym rozstrzygnięciu zadecydowała dramatyczna końcówka.

Schalke 04 przez lata było topową drużyną w Niemczech, ale ostatnio musi rywalizować na zapleczu Bundesligi. Obecny sezon rozpoczął się dla niego koszmarnie, bo w pięciu pierwszych kolejkach odniosło tylko jedno zwycięstwo na inaugurację. Potem był remis i trzy porażki. Przełamanie miało nastąpić w piątek, ale Schalke wypuściło z rąk gigantyczną okazję.

Zobacz wideo Don Kasjo zaczął obrażać Adamka i Włodarczyka. "Nie mają pieniędzy"

Schalke wygrywało 3:0. A potem zupełna katastrofa

Po 39. minutach piłkarze Karela Geraertsa prowadzili już 3:0. Najpierw po niespełna kwadransie rewelacyjnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Tobias Mohr. 20 minut później zamieszanie w polu karnym wykorzystał Moussa Sylla, a po chwili podwyższył Ron Schallenberg. Wtedy wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać Schalke zwycięstwa. I sytuacja zaczęła diametralnie się zmieniać.

Jeszcze przed przerwą Darmstadt zdobyło bramkę kontaktową. W doliczonym czasie piłkę ręką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zagrywał we własnej szesnastce Sylla i arbiter podyktował karnego. Bez problemu wykorzystał go Hornby i było 1:3.

Po zmianie stron Schalke oddało inicjatywę. Rzadziej utrzymywało się przy piłce, ale i tak było w stanie skonstruować więcej sytuacji podbramkowych. Problem w tym, że nie potrafiło ich wykorzystać. Goście byli za to skuteczni do bólu. Dwa razy do siatki trafił Isac Lidberg i dał im wyrównanie. Za drugim razem w efektowny sposób uderzył z ostrego kąta w samo okienko.

Hat-trick Szweda i fatalny mecz Kamińskiego. Remontada w wykonaniu Darmstadt

Remis 3:3 utrzymywał się do 87. minuty. Wtedy znów dał o sobie znać Lidberg. Szwed najczujniej zachował się w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kempego, wykorzystał zamieszanie i skompletował hat-tricka. W doliczonym czasie gry Schalke zostało kompletnie dobite. Strzał z ostrego kąta po ziemi oddał Sergio Lopez. Trafił tuż przy słupku i ustalił wynik na 3:5.

W meczu nie zabrakło także polskich akcentów. Pełne 90 minut rozegrał Marcin Kamiński. Spisał się jednak słabo, zawinił przy jednej z bramek, a tuż po przerwie obejrzał żółtą kartkę za faul. Z kolei po stronie zwycięzców cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział były bramkarz Cracovii Karol Niemczycki.

W tabeli 2. Bundesligi Schalke z czterema punktami na koncie zajmuje dopiero 14. miejsce. Darmstadt radzi sobie niewiele lepiej. Ma tylko punkt więcej i jest pozycję wyżej. Liderem pozostaje Fortuna Duesseldorf Dawida Kownackiego. Choć rozegrało jeden mecz mniej, ma 13 punktów, czyli tyle samo co drugie Karlsruher.

Więcej o: