Być może już tego lata Robert Lewandowski odejdzie z Bayernu Monachium. Kapitan reprezentacji Polski poinformował niemiecki klub, że nie przedłuży z nim wygasającej za rok umowy. Chociaż Lewandowski nie powiedział tego wprost, to niemieckie media są pewne: Polak chce opuścić Bayern już teraz i przenieść się do Barcelony.
Agent zawodnika - Pini Zahavi - opowiedział niedawno o kulisach rozmów z najważniejszymi osobami w Bayernie. Zahvi przyznał, że problemem nie były pieniądze, a długość kontraktu. Mistrzowie Niemiec chcieli zaproponować Lewandowskiemu roczną umowę, kiedy ten oczekiwał co najmniej o rok dłuższej umowy.
- Robert i jego rodzina zdecydowali się opuścić Bayern. Po tym spotkaniu w końcu stało się dla mnie jasne: czas na zmiany - powiedział Zahavi.
Niemcy krytykują zachowanie Lewandowskiego
Sytuacja Lewandowskiego i wypowiedzi jego agenta były szeroko komentowane w niemieckich mediach. Dziennikarz Alexander Bonengel z portalu Sport.Sky.de napisał, że zachowanie napastnika sprawia, że nie może być on traktowany na równi z największymi legendami Bayernu.
"Nawet jeśli jego relacje z klubem i kibicami nie zawsze były najlepsze, to Lewandowski miał wszystko, by zapisać się w historii Bayernu Monachium złotymi zgłoskami jak Gerd Mueller czy Franz Beckenbauer. Ale tak się jednak nie stanie" - napisał Bonengel.
I dodał: "Nikt nie zmuszał Lewandowskiego do podpisania kontraktu do 2023 roku. A umowa z klubem to między innymi zobowiązania wobec niego. Wypowiedzi agenta Lewandowskiego - Piniego Zahaviego - w moim odczuciu przypominają szantaż. Pomiędzy wierszami pojawia się słowo 'strajk', aby wymusić zmiany, na których menedżer również zarobiłby dużo pieniędzy".
Lewandowski jest zawodnikiem Bayernu od lata 2014 roku, kiedy trafił do klubu na zasadzie wolnego transferu z Borussii Dortmund. Polak w 374 występach zdobył 344 bramki, co czyni go drugim najskuteczniejszym piłkarzem w historii klubu. Więcej goli (525) strzelił jedynie legendarny Mueller.
