Barcelona szuka następcy Lewandowskiego. Obrała sensacyjny kierunek

Po tym, jak najpierw wypożyczony do Betisu, a następnie sprzedany do Palmeiras został Vitor Roque, FC Barcelona nie ma żadnej klasycznej "dziewiątki", która mogłaby być zmiennikiem Roberta Lewandowskiego. Jak informuje jednak kataloński "Sport", kataloński klub być może w tym celu znów zajrzy do Ameryki Południowej, tym razem do Kolumbii.

Robert Lewandowski mimo 36 lat wciąż jest niekwestionowaną gwiazdą FC Barcelony. W tym sezonie we wszystkich rozgrywkach strzelił już 34 gole i zaliczył trzy asysty. Polak na swojej pozycji środkowego napastnika nie ma też zbyt wielkiej konkurencji. Ferran Torres, który nominalnie jest skrzydłowym, potrafi nieźle pokazać się wchodząc z ławki, ale gdy występuje od pierwszej minuty w miejsce Lewandowskiego, to nie przekonuje.

Zobacz wideo Co dalej ze Szczęsnym? Wielki mecz, a zaraz emerytura?

Naciskać na Polaka w zeszłym sezonie miał młodziutki Brazylijczyk Vitor Roque, jednak ten transfer okazał się dużym niewypałem. Trudno nie odnieść wrażenia, że w Barcelonie brakowało mu wsparcia ze strony klubu, które pozwoliłoby mu się lepiej aklimatyzować w Europie. Latem Brazylijczyk został wypożyczony do Betisu Sewilla, a kilka dni temu został sprzedany z powrotem do ojczyzny, do Palmeiras.

Barcelona znalazła zmiennika dla Lewandowskiego? Tropy prowadzą do Kolumbii

To sprawia, że Barcelona musi rozważyć transfer środkowego napastnika, który mógłby być zmiennikiem Lewandowskiego, a jednocześnie się od niego uczyć. Jak informuje kataloński "Sport", zaoferowany FC Barcelonie został 19-letni Kolumbijczyk Neyser Villarreal z klubu Millonarios. 

Villarreal zasłynął póki co głównie na arenie reprezentacyjnej, jako że fantastycznie spisał się w mistrzostwach Ameryki Południowej do lat 20. Zdobył w nich tytuł króla strzelców, strzelając osiem goli i zaliczając cztery asysty, a zarazem prowadząc Kolumbię do zajęcia trzeciego miejsca. Ostatecznie zwyciężyła Brazylia przed Argentyną, mimo że w pierwszym meczu turnieju przegrała z tym rywalem aż 0:6.

Świetne występy Villarreala przyciągnęły na niego spojrzenia takich klubów jak FC Barcelona, FC Porto, Vasco da Gama, Watford czy Newcastle United. Co ciekawe, w obecnym klubie Millonarios 19-letni napastnik wystąpił dotąd tylko 11 razy, ani razu nie trafiając do siatki. Po mistrzostwach Ameryki Południowej jednak szybko zdecydował, że nie zamierza przedłużać ważnego do końca 2025 roku kontraktu z obecnym pracodawcą. Przez to znalazł się w stanie wojny z Millonarios. Wobec tego Kolumbijczycy chcieli nawet sprzedać swoją perełkę, dogadując się z brazylijskim Vasco da Gama na cztery miliony dolarów, ale sam piłkarz odrzucił możliwość przeprowadzki do Kraju Kawy.

Villarreal planuje przenieść się do Europy, a dyrektor sportowy Barcelony Deco jest jednym z tych, co mocno analizują sytuację Kolumbijczyka. Wiele wskazuje na to, że w letnim oknie transferowym będzie on dostępny za zaledwie trzy miliony euro, a z końcem roku nawet za darmo.

Niewykluczone, że w międzyczasie Villarreal pojedzie na mistrzostwa świata do lat 20, które mają zostać rozegrane w Chile na przełomie września i października tego roku. Kolumbijczyk odznacza się bardzo dobrymi warunkami fizycznymi (186 cm wzrostu), solidnym strzałem z prawej nogi, a także uniwersalnością, bo może grać również jako skrzydłowy.

Więcej o: