Lukas Podolski zakończył swoją przygodę w lidze japońskiej, gdzie ostatnio bronił barw Vissel Kobe. Napastnik urodzony w Gliwicach ma już nowy klub. Podpisał umowę z Antalyasporem, 16. zespołem ligi tureckiej. Kontrakt będzie obowiązywać do czerwca 2021 roku.
34-letni napastnik w rozmowie z "Super Expressem" zdradził, dlaczego zdecydował się odrzucić ofertę z Górnika Zabrze:
- Wiem, wiem. Ja sobie drogi do Górnika nie zamykam. Nie prowadziłem żadnych gierek z działaczami z Zabrza, z Arturem Płatkiem, bo to z nim najczęściej rozmawiałem. Mówiłem uczciwie, że się zastanawiam nad grą w Górniku, ale podkreślałem, że mam też inne oferty, że wybiorę to, co w danym momencie będzie najlepsze dla mojej rodziny. Powiem tak: myślę, że teraz tego czasu było za mało, aby sprawa z Górnikiem skończyła się podpisaniem przeze mnie umowy. Nie doszliśmy do rozmów na temat kontraktu, po prostu było to kilka rozmów, które się nie skonkretyzowały - stwierdził "Poldi".
Piłkarz uspokaja jednak wszystkich fanów zespołu z Górnego Śląska i mówi, że w przyszłości zamierza wywiązać się z obietnicy dotyczącej gry w zespole ekstraklasy.
- Ale ja nie powiem nic złego na Górnika, wręcz przeciwnie. Z mojej strony nic się nie zmieniło: kocham Górnika i wciąż chcę w nim zagrać. Pamiętam co obiecałem działaczowi tego klubu, świętej pamięci Krzyśkowi Majowi. Obiecałem, że zagram w Górniku. Pamiętam też to co mówiłem mojej ukochanej babci. Że chciałbym, aby choć raz zobaczyła mnie w barwach Górnika. Niestety, babcia niedawno zmarła, choć dożyła pięknego wieku – miała ponad 90 lat. Ja się z mojej obietnicy nie wycofuję, ale to wszystko musi być dobrze poukładane - powiedział Podolski w rozmowie z "SE".
Piłkarz odniósł się też do przejścia do Antalyasporu, który w bieżącym sezonie czeka ciężka walka o utrzymanie.
- Klub zaoferował najlepszy pakiet. Ich działaczom bardzo na mnie zależało. Przylecieli do Japonii, przylecieli do Kolonii. OK, w lidze nie stoją najlepiej, ale mają nowy stadion, dobre centrum treningowe, nowego prezesa, zrobili kilka ciekawych transferów. Ja lubię wyzwania, walkę, lubię się o coś bić. Dlatego tu jestem, żeby ich podźwignąć. Generalnie mam wielu znajomych Turków, znam ten kraj, bo już tu grałem, w Galatasaray. Antalya to bardzo fajne miasto. Tych plusów było wiele - podkreślił były reprezentant Niemiec na łamach "SE".