Liverpool wygrał pierwszy raz od blisko miesiąca. Niespodzianki w Lidze Mistrzów

W środę odbyły się kolejne mecze 1. kolejki fazy grupowej piłkarskiej Ligi Mistrzów. Do największych niespodzianek doszło w grupie B, gdzie faworyci - Real Madryt i Inter - stracili punkty. Emocji nie brakowało także w meczach Bayernu Monachium z Atletico Madryt oraz Liverpoolu z Ajaksem.

Liverpool na zwycięstwo w oficjalnym meczu czekał od 28 września, kiedy to pokonał w Pucharze Ligi Angielskiej trzecioligowe Lincoln. Później zaliczył dwie porażki, w tym pogrom z Aston Villą 2:7, i remis. W Amsterdamie zła passa w końcu dobiegła końca, choć zespół Juergena Kloppa na boisku nie zachwycał.

Zobacz wideo Marek Papszun tłumaczy tajemnice sukcesu Rakowa. "Polska jest zacofana w szkoleniu" [SEKCJA PIŁKARSKA #68]

W pierwszej połowie mistrzowie Anglii nie stworzyli sobie w zasadzie żadnej klarownej sytuacji strzeleckiej, a bramkę zdobyli przy sporej dozie szczęścia. Po strzale Sadio Mane piłka odbiła się od dwóch rywali i to właśnie rykoszet od Nicolasa Tagliafico sprawił, że Andre Onana musiał skapitulować. Znacznie groźniej było za to w polu karnym Adriana. Najbliżej pokonania go przed przerwą był Dusan Tadić, ale chociaż skutecznie przelobował bramkarza Liverpoolu, ekipę The Reds wybiciem piłki sprzed linii bramkowej uratował Fabinho.

Po zmianie stron wciąż lepiej wyglądał Ajax. W ataku bardzo aktywni byli w szczególności Tadić i Davy Klaassen. Ten ostatni na początku drugiej połowy obił słupek bramki, a kilka minut później jego strzał kończący groźny kontratak gospodarzy obronił Adrian. Liverpool przejął kontrolę nad meczem dopiero po ponad godzinie gry. I choć w ofensywie The Reds może nie błyszczeli (aczkolwiek wejście Takumiego Minamino ożywiło ich ataki), to nie pozwalali Holendrom na niepokojenie Adriana.

W drugim meczu tej grupy (D) Atalanta rozgromiła z kolei na wyjeździe duński FC Midtjylland 4:0. Rewelacja poprzedniej edycji rozgrywek, która odpadła w ćwierćfinale z PSG, awans do najlepszej czwórki tracąc w końcówce meczu, pokazała, że w tym sezonie znowu ma ochotę namieszać w europejskiej czołówce.

Niespodzianka w Mediolanie

Świetnie widowisko stworzył też inny włoski zespół - Inter. Mediolańczycy, choć przeważali przez cały mecz, tylko zremisowali z Borussią Moenchengladbach 2:2, gola na wagę punktu zdobywając w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Romelu Lukaku dwukrotnie trafił w tym meczu do siatki. Sytuacja w grupie B po 1. serii gier jest interesująca. Liderem tabeli sensacyjnie został Szachtar Donieck, który mimo kadry zdziesiątkowanej przez zakażenia koronawirusem pokonał w rezerwowym składzie Real w Madrycie 3:2.

Bayern z ofiary stał się katem klubów La Ligi

Bayern, którego jeszcze niedawno klątwą były zespoły z Hiszpanii (Bawarczycy odpadali w fazie pucharowej kolejno z Realem, Barceloną i Atletico), na ten moment uczynił zespoły z Półwyspu Iberyjskiego swoją ulubioną ofiarą. W poprzedniej edycji LM rozgromił Katalończyków 8:2, a następną rozpoczął od rozniesienia na Allianz Arena Atletico 4:0. Robert Lewandowski co prawda tym razem gola nie strzelił, ale zaliczył solidne zawody. W drugim meczu tej grupy Salzburg zremisował 2:2 z Lokomotiwem Moskwa, w którego składzie wystąpili Grzegorz Krychowiak i Maciej Rybus. Obaj zagrali dobrze i przyczynili się do zdobycia ważnego punktu wywalczonego na wyjeździe z wyżej notowanym rywalem.

Niespodzianek nie było w grupie C, w której Manchester City wygrał 3:1 z FC Porto (choć to Obywatele jako pierwsi stracili bramkę), a Olympiakos po wyrównanym meczu ograł w Pireusie Olympique Marsylia 1:0. Zwycięska bramka dla Greków padła dopiero w pierwszej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA