Widzew Łódź wygrał dwa pierwsze mecze pod wodzą trenera Zeljko Sopicia, po czym poniósł porażkę z Koroną Kielce (2:1). W 29. kolejce Ekstraklasy łodzianie chcieli wrócić na właściwe tory w domowym starciu z Motorem Lublin, który z pięciu poprzednich spotkań wygrał jedno (do tego dwa remisy).
Po nieco ponad kwadransie w ekwilibrystyczny sposób bramce Widzewa chciał zagrozić Mbaye Jacques Ndiaye, lecz jego strzał przewrotką był niecelny. Gospodarze odpowiedzieli akcją Frana Alvareza i Kamila Cybulskiego, zakończoną trafieniem tego drugiego w słupek (wydaje się, że tor lotu piłki zmienił Filip Wójcik).
Tuż przed przerwą znów błysnął Ndiaye. Po podaniu Sergiego Sampera znalazł się on w polu karnym, gdzie został sfaulowany przez Samuela Kozlovsky'ego. Arbiter Jarosław Przybył podyktował "jedenastkę", a na gola zmienił ją Bartosz Wolski. Do przerwy wynik się nie zmienił.
Na początku drugiej połowy Kozlovsky mógł odkupić winy, jednak po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego uderzył nad bramką Motoru. Chwilę później kapitalną akcję przeprowadził Cybulski, który przyjął piłkę i uderzył z półobrotu pod poprzeczkę, jednak sędziowie dopatrzyli się spalonego.
Zobacz też: To była 78. minuta. Dramat Lewandowskiego. Fatalne obrazki
W 70. minucie stały fragment gry, tym razem rzut wolny, pozwolił Widzewowi zaskoczyć lublinian. Po dośrodkowaniu rezerwowego Sebastiana Kerka piłka odbijała się od głów graczy Motoru, a do własnej bramki wbił ją Arkadiusz Najemski.
Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Dwie minuty później akcję przeprowadzili dwaj rezerwowi - Mathieu Scalet dograł do Piotra Ceglarza, który ograł w polu karnym Petera Therkildsena, a następnie strzałem po ziemi w kierunku dalszego słupka dał Motorowi prowadzenie. - Zrobił to fenomenalnie - zachwycał się komentator Canal+Sport. Później łodzianie próbowali zmienić wynik, lecz nie stworzyli nawet groźnych sytuacji i ponieśli porażkę.
Po tym meczu Widzew ma 36 pkt i zajmuje 12. pozycję tabeli, natomiast Motor z dorobkiem 43 pkt jest szósty. W 30. kolejce Ekstraklasy łodzianie zagrają z Górnikiem Zabrze (27 kwietnia), a lublinianie z Cracovią (26 kwietnia).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!