Kuriozalny samobój w meczu Widzewa. Koledzy aż złapali się za głowy [WIDEO]

Widzew Łódź wygrał 2:0 z Cracovią w VIII kolejce ekstraklasy. Fatalny błąd w tym spotkaniu popełnił Jakub Jugas i zaliczył trafienie samobójcze. Zamiast wybić piłkę, wpakował ją do siatki, co zaskoczyło golkipera.

W niedzielę 17 września Widzew Łódź podejmował na własnym stadionie Cracovię. Faworytem tego starcia byli goście, którzy liczyli na przełamanie passy trzech remisów z rzędu i kolejną wygraną w tym sezonie. Okazję mieli do tego naprawdę dużą, ponieważ gospodarze znajdowali się w kryzysie - ostatnie dwa mecze zakończyli porażką. Jednak doping kibiców pomógł im sprawić sensację, a dodatkowo pomocną dłoń wyciągnął... Jakub Jugas, który zaliczył kuriozalne trafienie samobójcze. 

Zobacz wideo Brutalna prawda o Fernando Santosie. Śmiech na sali

Kapitalny początek Widzewa. Prowadził do przerwy po pięknym trafieniu Pawłowskiego

To właśnie Widzew lepiej prezentował się od początku spotkania. Częściej utrzymywał się przy piłce, a na dodatek oddał więcej celnych strzałów na bramkę rywala, bo aż trzy, przy zaledwie jednym Cracovii. Co więcej, jedno z trafień zatrzepotało w siatce.

Miało to miejsce w 36. minucie starcia. Wówczas Nunes zszedł do środka i posłał kapitalną centrę tuż w pole karne. Tam znajdował się już Bartłomiej Pawłowski, który precyzyjnym strzałem głową pokonał Sebastiana Madejskiego. 

Tym samym pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Widzewa. Mocniej drugą odsłonę rywalizacji rozpoczęli goście. Już w 54. minucie mieli okazję do zdobycia bramki za sprawą Virgila Ghity, ale piłka trafiła w słupek. 

Z kolei trzy minuty później bliski wpisania na listę strzelców był Cornel Rapa, ale znów zabrakło precyzji. Pobiegł skrzydłem, a następnie płasko uderzył futbolówkę, ale nie zmieścił jej pomiędzy słupkami. Te kilka niebezpiecznych akcji podziało jak prysznic na zawodników Widzewa, którzy właśnie wtedy ponownie przejęli inicjatywę.

Kuriozalny samobój Jugasa. Widzew pokonuje Cracovię

W 66. minucie wydawało się, że może być już 2:0. Wówczas Pawłowski uderzył główką, ale kapitalną interwencją popisał się golkiper Cracovii. Podobnie zresztą, jak i sześć minut później, kiedy to Pawłowski znów próbował zaskoczyć bramkarza, ale tym razem uderzając po ziemi. Szczęście dopisywało Madejskiemu, ale do czasu i przy kolejnej groźnej akcji musiał skapitulować. Dość niespodziewanie pokonał go... kolega z drużyny.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Jugas chciał zatrzymać Jordiego Sancheza, ale zaliczył dość niefortunną interwencję. Zamiast oddalić zagrożenie, to płaskim strzałem wbił piłkę do własnej bramki, czym całkowicie zaskoczył własnego golkipera. Piłkarze Cracovii jedynie wymownie złapali się za głowy po fatalnym błędzie Jugasa. Ten gol ostatecznie przekreślił szanse krakowskiej ekipy na wyrównanie i trzy punkty zgarnął Widzew. 

Widzew Łódź - Cracovia 2:0

Strzelcy: Bartłomiej Pawłowski (36'), Jakub Jugas (71' GS)

Dzięki temu zwycięstwu łodzianie przesunęli się w klasyfikacji aż o sześć miejsc. Obecnie zajmują ósmą lokatę z dorobkiem 10 punktów. Z kolei Cracovia pozostała na szóstej pozycji i ma tyle samo punktów, co rywale, ale jeden mecz rozegrany mniej. W następnej kolejce Widzew zmierzy się z Koroną Kielce, a krakowski zespół z Pogonią Szczecin. 

Więcej o: