Osiem goli i trzy asysty w 16 meczach ligowych - to dorobek napastnika Jagiellonii Białystok - Marca Guala. Od Hiszpana zaledwie o jedną bramkę skuteczniejsi są jedynie Davo z Wisły Płock oraz Said Hamulić ze Stali Mielec.
Na początku roku "Przegląd Sportowy" poinformował, że Gual wymusza na działaczach Jagiellonii transfer do portugalskiej Vizeli. Do plotek odniósł się trener drużyny - Maciej Stolarczyk - który zapewnił, że Hiszpan niczego takiego nie robił. Dyrektor sportowy Jagiellonii - Łukasz Masłowski - przyznał natomiast, że piłkarz na pewno zostanie w klubie do końca kontraktu, który obowiązuje do zakończenia obecnego sezonu.
Po nim Gual zostanie wolnym zawodnikiem. Kilka dni temu Hiszpan rozwiązał kontrakt z Dnipro-1 Dniepropietrowsk, czyli klubem, z którym związał się przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie. Początkowo napastnik zawiesił umowę, wiążąc się z Jagiellonią, a teraz jest już zawodnikiem jedynie polskiego klubu.
To oznacza, że Gual może już negocjować z przyszłym pracodawcą. Hiszpan, jeśli nie podpisze nowego kontraktu z Jagiellonią, od 1 lipca będzie mógł zostać piłkarzem nowego klubu. I tę sytuację chce wykorzystać Legia Warszawa.
Portal Meczyki.pl poinformował, że klub ze stolicy mocno przygląda się sytuacji Guala. Legia chciałby pozyskać Hiszpana już teraz, jednak to wydaje się niemożliwe z uwagi na pozycję zawodnika w Jagiellonii.
Warszawiacy poszukują skutecznego napastnika. Carlitos po powrocie do Legii zdobył tylko trzy bramki w 13 występach, a niemal bez przerwy kontuzjowany jest Blaz Kramer. Maciej Rosołek i Ernest Muci to zaś piłkarze, którzy nie czują się najlepiej w roli wysuniętego napastnika.
Pierwszy mecz w lidze w 2023 r. Legia zagra w niedzielę 29 stycznia, kiedy podejmie Koronę Kielce. Po 17. kolejkach legioniści są wiceliderem ekstraklasy z 32 punktami i dziewięcioma punktami straty do Rakowa Częstochowa.