Dramatyczne wyznanie Kamila Grabary. "Mogłem stracić wzrok"

Około dwa tygodnie temu Kamil Grabara wrócił do bramki FC Kopenhagi po fatalnej kontuzji, jakiej doznał pod koniec lipca. Reprezentant Polski zdradził ostatnio, że uraz mógł doprowadzić nawet do utraty wzroku.

24 lipca w ligowym meczu pomiędzy FC Kopenhagą a Albrogiem Kamil Grabara był uczestnikiem przerażającego zdarzenia, po którym wypadł z gry na ponad dwa miesiące. Tuż po rozpoczęciu spotkania, dokładnie w 3. minucie jeden z piłkarzy rywali, Mathias Ross, z impetem uderzył głową polskiego bramkarza wprost w oczodół. 23-latek padł na murawę, po czym został zmieniony. 5 października rezerwowy bramkarz reprezentacji Polski wrócił na boisko na mecz Ligi Mistrzów z Manchesterem City. 

Zobacz wideo

Grabara o swojej kontuzji: Przerażające doświadczenie 

- Jeśli planują mnie zabić, to muszą zrobić coś innego, bo to na pewno nie wystarczy - mówił Grabara na początku sierpnia w rozmowie z mediami klubowymi. Kilka dni temu w wywiadzie dla Viaplay 23-letni bramkarz zdradził, że zdarzenie z Rossem mogło zakończyć jego krótką karierę. 

- To rzeczywiście było bardzo przerażające doświadczenie. Później dowiedziałam się od chirurga, że mogłem stracić wzrok w tym oku, a to całkiem normalne przy wielokrotnych złamaniach kości policzkowej ze względu na znajdujące się pod nią nerwy wzrokowe - wyznał Kamil Grabara. 

Reprezentant Polski przyznał także, że z perspektywy czasu może mówić o wielkim szczęściu. - To pewnie mogło zakończyć moją krótką karierę, więc jeśli można czuć się szczęśliwym, to naprawdę się pod tym podpisuję - dodał Polak. 

Kamil Grabara imponuje formą po kontuzji

Po powrocie na boisko Kamil Grabara zbiera same pochwały. - Zagrał naprawdę znakomicie. Nie wiem, czy to kwestia tej maski, którą miał na twarzy, czy czegoś innego, ale to był naprawdę doskonały występ - żartował trener Manchesteru City. 

O ile w pierwszym meczu z City polski bramkarz musiał aż pięciokrotnie wyciągać piłkę z siatki, tak w spotkaniu rewanżowym 23-latek zatrzymał piłkarzy Pepa Guardioli, broniąc rzut karny Riyada Mahreza w 25. minucie. Pojedynek Kopenhagi z "Obywatelami" zakończył się wynikiem 0:0. 

Obecnie zdrowy Kamil Grabara jest pierwszym bramkarzem mistrzów Danii, co nieskromnie podkreślił w rozmowie z "Tipsbladet" - Nie widzę konkurencji na pozycję bramkarza. Mam wszelkie powody by sądzić, że jestem pierwszym bramkarzem drużyny FC Kopenhaga - przyznał Polak. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.