Przed meczem obie drużyny wciąż miały szansę na podwójną koronę, jednak po wtorkowym starciu w walce o dublet wciąż pozostaje Inter Mediolan. W pojedynku na początku marca padł bezbramkowy wynik, ale w rewanżu podopieczni Simone Inzaghiego nie pozostawiali złudzeń.
Na pierwsze trafienie nie trzeba było długo czekać. W 4. minucie spotkania Lautaro Martinez popisał się kapitalnym strzałem bez przyjęcia, po którym Mike Maignan nie miał najmniejszych szans. W 40. minucie Argentyńczyk ponownie wpisał się na listę strzelców. 24-latek popisał się efektownym lobem i do przerwy Inter prowadził 2:0.
W drugiej połowie gracze Milanu rzucili się do ataku i dopiero w 69. minucie świetnym uderzeniem z dystansu popisał się Ismael Bennacer. Gol jednak nie został uznany, bo sędzia ostatecznie dopatrzył się przy tej akcji pozycji spalonej u Pierre'a Kalulu. W 82. minucie wynik ustalił Robin Gosens, który podwyższył wynik spotkania na 3:0.
Inter tym samym zameldował się w finale rozgrywek Pucharu Włoch i czeka na swojego rywala, którego pozna w środowy wieczór. 20 kwietnia Juventus zagra u siebie z Fiorentiną. W pierwszym spotkaniu padł wynik 1:0 dla Juve. Początek spotkania o 21.